Wytrwałość ekipy rządzącej w nazywaniu czarnego białym jest oszałamiająca. Radosław Sikorski – człowiek, którego resort ma duże zasługi w przyczynieniu się do bałaganu, jaki panował przed 10 kwietnia i – jak wiele wskazuje – pośrednio przyczynił się do katastrofy smoleńskiej, nie ustaje w atakowaniu Lecha Kaczyńskiego. Wykorzystuje do tego swój ulubiony kanał komunikacji ze światem.
Na pytanie Radosława Poszwińskiego na Twitterze:
Pana zdaniem katastrofa w Smoleńsku nie jest wynikiem bałaganu, jaki panuje w instytucjach państwowych?
Radosław Sikorski odpowiedział:
Przypominam, że to ówczesny Prezydent 'nie podjął decyzji' o lądowaniu na lotnisku zapasowym.
Na uwagę użytkownika iwo nasza:
Panie Ministrze, lotnisko to było oddalone i nieprzygotowane na VIPów.
Szef MSZ zareagował tak:
Z definicji, jako zapasowe. No i nici z transmisji na żywo z początku kampanii wyborczej.
Znów więc mamy: pośpiech, naciski, polityczne przesłanki całego lotu, brak decyzji prezydenta (że tez nie ma nic o rozmowie telefonicznej z bratem – może nie zmieściło się w krótkim twittcie ) i działanie MSZ z kategorii „prima sort”. A przede wszystkim – śp. prezydenta jako głównodowodzącego TU-154M.
Jakoś nie wydaje nam się, by Sikorski sam wierzył w to, co pisze...
mtp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152236-to-sie-nigdy-nie-skonczy-minister-sikorski-wskazuje-winnego-katastrofy-smolenskiej-znow-ten-kaczynski