Maciej Lasek przyzwyczaił do tego, że odmawia dyskusji z ludźmi mającymi wątpliwości i liczne pytania w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz samego raportu komisji Millera. Permanentnie unika spotkania z naukowcami skupionymi wokół parlamentarnego zespołu, nie chce rozmawiać z mediami, które chcą zadać mu niewygodne pytania, wyklucza dialog na otwartych debatach.
Tymczasem jak zauważa "Nasz Dziennik", na swoim prywatnym profilu na Twitterze, Lasek dość często się otwiera. Kto jednak liczyłby na merytoryczny poziom i cierpliwe tłumaczenie - srogo się zawiedzie. Lasek bowiem każdy wpis poświęcony komisji Millera i katastrofie smoleńskiej nasącza kpinami, ironią i mniej lub bardziej wyrafinowanymi obelgami.
4 luty: rano nie było brzozy = komisja Milera kłamie, wieczorem brzoza była = komisja Millera kłamie. Trochę jak z Monty Pythona
- rozpoczął swoją działalność na Twitterze Lasek.
Później coraz mocniej się rozpędzał. Słowa prof. Biniendy, który bardzo spokojnie tłumaczył na antenie TVP Info swoje wątpliwości, Lasek skomentował w następujący sposób:
Jutro pewnie ogłosi, że wie kto wbijał elementy struktury skrzydła w pień brzozy.
Mało? To czytamy dalej. Wywiad z ppłk. Stroińskim we "Wprost", o którym pisaliśmy na wPolityce.pl, Lasek krytykował na całego:
Minęło prawie 3 lata i dalej całkowity brak refleksji
- pisał Lasek. Wtórował mu - również obecny na Twitterze, choć o wiele bardziej wyważony - inny członek komisji Millera, Wiesław Jedynak:
Dopiero teraz przeczytałem wywiad we WPROST z B.S. Potwierdza relatywizację przepisów, wypiera fakty - sprawność samolotu i zejście poniżej minimum. Jako pilot - nie rozumiem takiej postawy. Jako człowiek - staram się. Ale wyparcie nie zastąpi analizy
- napisał Jedynak.
Lasek dzielił się także opiniami o naukowcach skupionych wokół parlamentarnego zespołu. Zdaniem Laska - to "geniusze zza oceanu", którzy spotykając się na spotkaniach, organizują "teatrzyki objazdowe", a sama konferencja na UKSW to "szopka polityczna pod dyktando Macierewicza".
Posunął się do propozycji ukarania naukowców:
Odmóżdżanie Polaków trwa. Czy to nie powinno być karalne?
- pytał Lasek.
Niemal żadnego wpisu, który odnosiłby się do konkretnych pytań i wątpliwości - zresztą Twitter nie służy takiej dyskusji i to chyba Maciej Lasek zrozumiał.
Na debatę, w której doszłoby do merytorycznych potyczek, Lasek i jego zespół nie chcą się zgodzić. Pozostaje więc Twitter - szkoda, że tak wygląda dialog i wyjaśnianie nieścisłości przez szefa PKBWL. Tylko czy to jeszcze kogoś dziwi?
mf
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152114-macieja-laska-polemika-z-tezami-naukowcow-geniusze-zza-oceanu-teatrzyk-objazdowy-szopka-polityczna-pod-dyktando-macierewicza