(Pod)lizak Roku! „Nikogo ludzie nie uwielbiają tak bardzo, jak Ciebie - nie zmarnuj tej szansy”, czyli Człowiek Roku „Wprost” dla Bronisława Komorowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Od lewej: Prezes Orange Polska Maciej Witucki, prezydent Bronisław Komorowski, wydawca "Wprost" Michał Lisiecki i redaktor naczelny tygodnika Sylwester Latkowski. Fot. wPolityce.pl / TVP
Od lewej: Prezes Orange Polska Maciej Witucki, prezydent Bronisław Komorowski, wydawca "Wprost" Michał Lisiecki i redaktor naczelny tygodnika Sylwester Latkowski. Fot. wPolityce.pl / TVP

TVP nadała relację z wczorajszego wieczoru w Teatrze Polskim w Warszawie, gdzie tygodnik „Wprost” ogłosił przyznanie tytułu Człowieka Roku prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Skrót tej gali pokazuje nieprawdopodobną skalę lizusostwa wobec urzędującej głowy państwa.

Po przywitaniu przez Michała Lisieckiego, wydawcę tygodnika i szefa Platformy Mediowej Point Group oraz wprowadzeniu Moniki Richardson, przy dźwiękach piosenki wykonywanej przez Agę Zaryan, Maciej Witucki, prezes Orange Polska przekonywał m.in., że miniony rok dowiódł, iż Polska broni się lepiej niż wiele innych państw w dziedzinach gospodarki, biznesu. Wspomniało dużym wydarzeniu Euro 2012 i reformy emerytalnej (czyli zmuszeniu Polaków do dłuższej pracy), której - zdaniem prezesa - zazdrości nam Europa. A Robert Korzeniowski cieszył się, że zaimponowaliśmy światu Euro 2012, które było wydarzeniem „bardzo konstruktywnym”.

I wreszcie zaczęły się konkrety. Sylwester Latkowski, od niedawna redaktor naczelny „Wprost” ogłosił:

Redakcja tygodnika „Wprost” Człowiekiem Roku wybrała prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Przemowę Latkowskiego należy przytoczyć w całości. Było krótkie, ale jakże znaczące:

Szanowni Państwo. W dniu zaprzysiężenia przed Zgromadzeniem Narodowym powiedział pan „Wierzę w Polskę”. Minęły ponad dwa lata i można już powiedzieć: Polacy uwierzyli w Bronisława Komorowskiego. Prezydent Bronisław Komorowski jest najpopularniejszym polskim politykiem. Ufa mu aż 70 proc. Polaków. Polacy doceniają styl pana prezydentury. Prezydentury dialogu i kompromisu. Stara się pan łączyć, nie dzielić. Panie prezydencie, gratulujemy.

Następnie z ekranu wyemitowano krótki „film-niespodziankę od pana przyjaciół”, jak stwierdziła pani Richardson. Przyjaciele opowiadali:

Waldemar Maj:

Rok 1991. Bronek rozpoczyna prace u Tadeusza Mazowieckiego. Ja na herbacie u Ani i Bronka Komorowskich zapytałem, czy chciałby zostać senatorem. Odpowiedział z ironią: nie, nie senatorem – prezydentem.

Agnieszka Wolfream-Zakrzewska

On mi się strasznie spodobał, bo był bardzo dzielny. (...) Bardzo często organizował różne obchody rocznicowe, narażał się na różne zatrzymania.

Jan Skórzyński

Był w gruncie rzeczy liderem studenckiej opozycji na wydziale historii pełniąc funkcję prezesa koła naukowego.

Małgorzata Niezabitowska:

To, co najbardziej cenię w Bronku, w panu prezydencie, to jest to, że on się nie dał uwieść władzy, a wiem, jaka to jest wielka pułapka, jak wiele osób w nią wpada. Natomiast Bronkowi udało się zachować dystans i jest on człowiekiem właściwie dokładnie takim samym jak kiedyś.

(…) Bronek jest człowiekiem niezwykle miłym, serdecznym, spontanicznym, świetnie opowiada. Wielokrotnie przy jakichś kolacjach zabawiał całe towarzystwo różnymi historiami…

Następnie Michał Lisiecki przebił wszystkich:

Panie prezydencie, szanowni państwo, nagrodę Człowieka Roku otrzymali już prezydenci, ale to po raz pierwszy w 22-letniej historii tej nagrody otrzymuje ją prezydent urzędujący. Panie prezydencie, z wysokim poparciem, jakie pan posiada, mogę zacytować żonę Abrahama Lincolna, Mary, która powiedziała: nikogo ludzie nie uwielbiają tak bardzo, jak Ciebie. Nie zmarnuj tej szansy.

Najważniejsze, że tygodnik „Wprost”, jego redaktor naczelny i wydawca nie zmarnowali szansy na pokłonienie się prezydentowi tak nisko, jak dotychczas chyba żaden dziennikarz sobie jeszcze nie pozwolił.

Zwykły (pod)lizak to za mało. Mamy poważnego kandydata do wielkiego Lizaka Roku!

Gratulujemy!

Sam prezydent zapytany przez Piotra Najsztuba, czy ranią go słowa takie jak Ludwika Dorna o Komorowskim – wujciu, prezydent powiedział:

Poziom poczucia humoru, a szczególnie autoironia idzie zawsze w parze z inteligencją, więc staram się być inteligentny.

Panu prezydentowi też gratulujemy!

znp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych