Słusznie, słusznie rzecze pan minister Krzysztof Luft. Ale od kiedy dokładnie zaczęła się w Polsce zła atmosfera?

Czołowe serwisy informacyjne do dziś nie poinformowały Polaków o tym co działo się tygodniami pod smoleńskim krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Milczano o działających tam bojówkach, przyzwoleniu policji i służb miejskich na agresję i przemoc. Z kolei sprawę mordu na śp. Marku Rosiaku przez nakręconego propagandą antypisowską zbrodniarza (krzyczał "nienawidzę PiS" i planował także zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego) szybko zgaszono. Ale wystarczył jeden list, nie wiadomo przez kogo wysłany, z godnymi potępienia pogróżkami wobec członków Krajowej Rady Radiofonii, by zrobić aferę na cały kraj.

I tak członek KRRiT Krzysztof Luft skarżył się następującymi słowami w "Wiadomościach":

Dla mnie najbardziej niepokojące jest to, że w ogóle mamy taką atmosferę, zarówno wokół tego konkursu jak i w ogóle w Polsce atmosferę, w której jest możliwe, że komuś przychodzi do głowy żeby takie coś napisać i wysłać. I takie rzeczy się dzieją od pewnego czasu, no, regularnie.

Słusznie, słusznie rzecze pan minister Luft. Ale od kiedy dokładnie "takie rzeczy się dzieją"? Od momentu gdy domagano się wypatroszenia lidera opozycji? Zapowiadano wyginięcie niezadowolonych z władzy? Dobijanie watah? Gdy Bronisław Komorowski wyrażał nadzieję, że śp. prezydent Kaczyński gdzieś poleci i problem zniknie? Od owych wydarzeń na Krakowskim Przedmieściu? A może od czasu mordu łódzkiego? Wtedy jakoś Krajowa Rada milczała...

I drobna jeszcze informacja: pan minister Luft zanim został ministrem aktywnie uczestniczył w kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego, współpracował z nim także wcześniej. Czy zwrócił mu wówczas uwagę na niestosowność używanego przez niemal cały obóz PO języka pogardy?

CZYTAJ TEŻ: Pokaz chamstwa w wykonaniu duetu Niesiołowski-Dworak. "To jeszcze tego Rydzyka ćwiczycie? (...) Bydło. Jednym słowem bydło" Zobacz wideo!

wu-ka