Wspólna konferencja Aleksandra Kwaśniewskiego, Janusza Palikota i Marka Siwca nie przyniosła dużego entuzjazmu wśród piszących na Twitterze polityków, publicystów i komentatorów sceny politycznej. Równocześnie większość przyjęła to spotkanie jako osobistą porażkę Leszka Millera i SLD.
I choć Siwiec tuż przed konferencją zapewniał:
Za chwilę spotkanie z Aleksandrem Kwaśniewskim. Prezydent w doskonałej formie,
to okazało się, że nie wszyscy podzielili jego zdanie.
Widok Palikota siedzącego obok Kwaśniewskiego jak zbity piesek był po prostu piękny. Taki narcyz tak sprowadzony do kieszonkowych rozmiarów!
- pisał na Twitterze Stanisław Janecki z tygodnika "wSieci". I dodawał:
Matko, jaka żałosna ta inicjatywa Kwaśniewskiego. Upadek całkiem podobny do spadania Wałęsy w roku 2000. Kwasibrzuchy - to chyba byłaby trafna nazwa dla nowej inicjatywy Kwaśniewskiego
- kpił Janecki.
Szorstki piątek. Ciekawe co Jan Kulczyk na to?
- pytał z kolei Michał Majewski z tygodnika "Wprost", nawiązując do legendarnej już chyba "szorstkiej przyjaźni" między byłym premierem i prezydentem.
Do finansowych kuluarów lewicowych negocjacji nawiązywał też Paweł Burdzy z wPolityce.pl:
Kwaśniewski, Kalisz, Palikot razem - to ma sens - wspólna lista kawiorowych milionerów do PE.
Krzysztof Feusette z "wSieci" ripostował:
No to się zaczęło. Grodzka jedzie do Brukseli?
Również bliżsi lewicowym ideom dziennikarze, jak Wojciech Szacki z "Polityki", nie ukrywali dystansu do pomysłu byłego prezydenta:
Przykre, że były prezydent robi Palikotowi sztuczne oddychanie
- napisał Szacki.
Kpiny, szyderstwa i ironia były najczęstszą reakcją na konferencję Kwaśniewskiego. Rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego drwił z tła, na którym wystąpili politycy:
Konferencja na tle okiennych żaluzji, parapetu i grzejników. To będzie stylowa lewica.
Nie do śmiechu było za to politykom Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
No to budujemy silne SLD! Największą siłą są wyborcy. My to wiemy
- próbował ratować twarz rzecznik partii Dariusz Joński, ale słowa te nie zostały pozytywnie przyjęte. Odczucie porażki Millera i Sojuszu było podzielane niemal przez wszystkich komentatorów.
Konrad Piasecki z RMF FM napisał, że przy Millerze nie został niemal nikt:
Cimoszewicz, Olejniczak, Kalisz, feministki pójdą z Kwaśniewskim. Millerowi zostanie może tylko Oleksy. A i to niepewne.
Politolog dr Błażej Poboży z UW oceniał, że nie można wnioskować niczego pewnego:
Na razie ruch AK to tylko forma nacisku na SLD aby ten dogadał się z RP. Nic więcej. Zdecydują sondaże ;)
- napisał politolog.
Za puentę niech posłuży cięty komentarz Pobożego:
Liczbą swoich powrotów Aleksander Kwaśniewski zawstydził nawet Andrzeja Gołotę.
Gołota wraca na ring już w sobotę. Ciekawe, czy będzie w podobnej formie co Kwaśniewski.
lw, Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/151636-liczba-swoich-powrotow-aleksander-kwasniewski-zawstydzil-nawet-andrzeja-golote-grodzka-jedzie-do-brukseli-twitty-po-kwasniewskim