Co gen. Janicki przekazał „Wyborczej”? PiS chce komisji ws. materiałów BOR z wizyty śp. Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2007 roku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Posłowie PiS chcą zwołania posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych w sprawie ujawnienia przez szefa BOR gen. Mariana Janickiego dokumentów dotyczących wizyty śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2007 roku.

Szef BOR udostępnił dokumenty "Gazecie Wyborczej" po konferencji naukowców z zespołu Antoniego Macierewicza na warszawskim Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, dotyczącej katastrofy smoleńskiej.

Na konferencji szef BOR w latach 2006-2007 płk Andrzej Pawlikowski i b. wiceszef BOR płk. Tomasz Grudziński stwierdzili, że w 2010 roku Biuro nie spełniło swojej roli w związku z katastrofą: nie potrafiło zidentyfikować zagrożeń, nie przeciwdziałało im mimo niepokojących sygnałów, nie rozpoznało zagrożenia na lotnisku w Smoleńsku, nie zabezpieczyło tego terenu, również pod względem pirotechnicznym. Za niedopuszczalne uznali, że na płycie lotniska nie było funkcjonariuszy BOR.

W odpowiedzi "GW" napisała, że w 2007 roku, gdy rządził PiS,  funkcjonariusze BOR nie tylko nie weszli na lotnisko w Smoleńsku, ale nie zrobili też rozpoznania w miejscach, które miał odwiedzić prezydent. Nie sprawdzili tras przejazdu ani składu kolumny pojazdów z delegacją. Rosjanie nie przyznali im częstotliwości radiowej, na której mogli się porozumiewać.

Wiceszef komisji spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński (PiS) podkreślił konferencji  w Sejmie, że gen. Janicki "zamiast przyjść na spotkanie ekspertów, stchórzył, ale wziął teczkę i przekazał ją jednej z gazet".

W ocenie posła PiS informacje, które pojawiły się w mediach, stwarzają nieprawdziwy obraz rzeczywistości z 2007 roku.

To wymaga wyjaśnienia. Dlatego wystąpiliśmy o zwołanie posiedzenia komisji spraw wewnętrznych, aby wysłuchać, co ma do powiedzenia gen. Janicki i minister spraw wewnętrznych. Skandaliczne jest, kiedy takie dokumenty są udostępniane mediom. To może narazić bezpieczeństwo państwa na szwank

- powiedział Zieliński.

Jak dodał, posłowie powinni zapoznać się z teczką dotyczącą zabezpieczenia wizyty z 2007 r.

Chcemy porozmawiać o tej teczce, o jej klauzuli, czy rzeczywiście została zdjęta" - dodał Zieliński. "W 2007 r. na szczęście prezydent wrócił cały i zdrowy z wyjazdu do Rosji, a w 2010 r. nastąpiła tragedia. To jest różnica zasadnicza

- podkreślił.

PAP/JKUB

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych