Podpora rządu premiera Donalda Tuska, nasz wybitny sztukmistrz z Londynu minister finansów Jan Vincent Rostowski awansował na wicepremiera. Wiadomo, w cyrku i kabarecie, magicy od sztuczek, zwłaszcza z ukrywaniem długu, są w cenie. Hokus-pokus i mamy „zieloną wyspę”. Czary-mary i dług publiczny maleje, choć rośnie.
Najgorszy minister finansów od 20 lat, który zadłużył Polskę przez pięć lat na blisko 400 miliardów złotych nowych długów, czyli na prawie tyle samo co poprzednich kilkunastu ministrów finansów przez 15 lat. Gdy Jan Vincent Rostowski zaczynał swe widowisko pt. „dojenie i zadłużanie”, dług publiczny wynosił ok. 530 mld złotych. Dziś oficjalnie wynosi ok. 900 mld złotych. Ale realnie, uczciwie policzony, już ponad jeden bilion złotych.
Gdy minister trojga imion i dwóch paszportów Jacek Jan Vincent Rostowski uruchomił swój czarodziejski melonik wzrost gospodarczy wynosił ponad 6 procent. Dzisiaj będzie się zbliżał w kierunku zera. To przecież nie kto inny jak ten uzdolniony magik jest autorem dwóch wielce humorystycznych i wirtualnych budżetów państwa na lata 2012 i 2013, w których prawie żaden z podstawowych czynników ekonomicznych nie zgadza się z obecną sytuacją gospodarczą i finansową.
To przecież ten wicepremier zapisał w budżecie na obecny rok wzrost PKB na poziomie 2,2 procent. A wiadomo, że będzie dobrze jeśli to będzie 0,2 procenta. Realna całkiem jest recesja. To przecież ten wyróżniony wicepremier zapisał w budżecie 13-procentowe bezrobocie w tym roku, choć ono już w lutym zbliży się do 15 procent. To przecież tak dowartościowany wicepremier i minister finansów miał w zeszłorocznym budżecie o ponad 20 miliardów złotych mniej z podatków. W tegorocznym budżecie zapowiada się absolutna katastrofa z dochodami podatkowymi. Z pewnością ten budżet trzeba będzie nowelizować. I to dość szybko.
To przecież nie kto inny jak wyróżniony dzisiaj i zasłużony minister Rostowski wielokrotnie zapewniał Polaków, że kryzys w strefie euro się skończył. W sytuacji kiedy dziś podaje się do dymisji rząd Bułgarii z powodu protestów społecznych, w Grecji trwa strajk generalny 24-godzinny, a we Włoszech Berlusconi zapowiada, że cofnie drastyczne oszczędności dokonane przez byłego premiera Montiego jeśli tylko wygra wybory. To przecież nie kto inny jak sztukmistrz z Londynu ogłosił już, że w drugiej połowie roku po spowolnieniu gospodarczym i tylko z górki. Kiedy widać, że wszystkie wskaźniki makroekonomiczne i wszystkie informacje gospodarcze są dramatycznie złe.
Ten minister finansów przecież zasługuje na palmę kabaretowego wicepremiera. Obiecał nam przecież wejście do strefy euro już w 2012 roku. Dziś mówi, że kryzys w strefie euro może potrwać cztery, albo nawet pięć lat. To przecież nie kto inny jak nowy wicepremier zachwycał się wydłużeniem wieku emerytalnego do 67 lat stwierdzając jednocześnie, że chodzi o to, żeby polski emeryt nie przebywał na emeryturze zbyt długo.
Nawet najwięksi czarodzieje i magicy, którzy są podporą widowiska, muszą dziś czuć się zagrożeni osiągnięciami naszego sztukmistrza z Londynu.
Wygląda na to, że premier Tusk zadrwił sobie z polskiego społeczeństwa i udzielił nam kolejnego policzka. Słusznie bowiem pan premier uważa, że taki wicepremier jak kondycja fiansowa państwa. Niestety ta kondycja jest dramatyczna – stoimy na krawędzi prawdziwego krachu oraz bankructwa i z pewnością przydadzą się w tym rządzie czarodziejskie zdolności.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/151466-w-cyrku-i-kabarecie-sztukmistrze-i-magicy-sa-podpora-widowiska-hokus-pokus-i-mamy-zielona-wyspe-czary-mary-i-dlug-publiczny-maleje-choc-rosnie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.