Dwa lata temu - 21 lutego 2011 roku - zmarł Jerzy Nowosielski, jeden z najoryginalniejszych polskich malarzy, twórca kościelnych polichromii. Niedawno do księgarń trafił wybór esejów Nowosielskiego o sztuce i religii zatytułowany "Zagubiona bazylika".
Dzieje Nowosielskiego skupiają jak w soczewce najważniejsze rozterki i dramaty mieszkańców tego zakątka Europy XX wieku
- uważa Krystyna Czerni, biografka malarza.
Jerzy Nowosielski, syn Łemka i spolonizowanej Austriaczki, przez całe życie pielęgnował w sobie przynależność do wielu kultur. Najbardziej czuł się związany z kulturą polską, ale, jak mawiał Tadeusz Różewicz: "Nowosielski miał jedno oko polskie, drugie - ukraińskie, w którym niekiedy widać było zły błysk".
Urodził się 7 stycznia 1923 roku, zamiłowanie do malowania wykazywał od dzieciństwa, a pierwszym miejscem, gdzie odbierał wykształcenie artystyczne, była okupacyjna szkoła zawodowa, działająca w budynku przedwojennej krakowskiej ASP. Tam poznał przyjaciół na całe życie: Tadeusza Kantora, Mieczysława Porębskiego i przyszłą żonę - Zofię Gutowską. Po likwidacji szkoły przez rok chronił się przed wywiezieniem na roboty w lwowskim klasztorze studytów, gdzie musiał przestrzegać bardzo surowej reguły, ale mógł też uczyć się ikonopisania, o czym marzył od dzieciństwa.
Po wojnie studiował na krakowskiej ASP, gdzie poznał swego najlepszego przyjaciela – Tadeusza Różewicza. To okres, w którym Nowosielski przeżywał kryzys wiary, czuł się ateistą, działał nawet w ZSMP, choć szybko okazało się, że nie umie znaleźć sobie miejsca w ramach socrealizmu. W 1950 roku władze ASP zwolniły z pracy Tadeusza Kantora, Nowosielski, który był jego asystentem - zwolnił się sam. Wraz z żoną - malarką Zofią Gutowską - przenieśli się do Łodzi. To małżeństwo, które przetrwało ponad pół wieku, oparte było - jak pisze Czerni - na poświęceniu przez Zofię swojej twórczości. Zdolna artystka przestała malować własne dzieła, aby stworzyć dom i zaopiekować się mężem. Nowosielski malował w tym okresie miejskie pejzaże i cykle obrazów z kobietami uprawiającymi sport. Na krakowską ASP powrócił dopiero w 1960 roku.
W okresie łódzkim Nowosielski zaczął pracować jako malarz kościelnych polichromii. Jedną z pierwszych realizacji był kościół w Kętrzynie, z czasem dzieła Nowosielskiego znajdą się w dziesiątkach świątyń w całej Polsce - w Białym Borze, Hajnówce, Zawierciu, w Krakowie, Warszawie. Był to jeden z głównych nurtów jego twórczości, choć wcale nie zawsze wzbudzający entuzjazm odbiorców.
Prawosławni mi mówią, że maluję za katolicko - a katolicy, że za prawosławnie
– pisał Nowosielski.
Przyzwyczajeni do teatralnej, barokowej estetyki parafianie często nie doceniali jego wizji. Przykładem może być historia polichromii w Jerzmanowicach, nad którą Nowosielski pracował w latach 1959-1960. Proboszcz ks. Jan Rachtan pisał do malarza już w trakcie prac, że parafianie "nie chcą takiego malowania jak zaczęte, za tym idzie odmowa ofiar i koniec sprawy". Proboszcz zalecał kompromis:
Niech się Panowie umówią dać kolory pastelowe (niebieski kolor szpeci kościół, bo przypomina „chałupę”); pasy z sufitu wraz z prorokami usunąć dać świętych nowych, z jasnymi, pięknymi twarzami, żeby je było widać. prosiłbym bardzo, żeby te usterki poprawić, twarze wyrównać i rozweselić, głowy oszlifować, pasy wzbogacić lub usunąć. Taki kościół lubi bogactwo polichromii, a nie monotonny prymityw.
Ostatecznie prace przekazano innej ekipie, po protestach konserwatora Nowosielski zgodził się kościół ukończyć, redukując projekt do minimum.
W niedawno opublikowanym zbiorze "Zagubiona bazylika" znalazły się przemyślenia Nowosielskiego o współczesnej religijności, a także refleksje o relacjach katolicyzmu i prawosławia.
Nowosielski opisuje męczeńskie dzieje polskich unitów, upominając się o poszanowanie ich praw, o ratowanie niszczejących łemkowskich cerkwi, o szacunek dla tożsamości religijnej całych grup społecznych
- pisze Krystyna Czerni, która zredagowała książkę. Nowosielski pokazuje, jak prawosławie włączyło w krąg duchowości chrześcijańskiej elementy antycznych religii helleńskich i orientalnych. W tomie zebrano artykuły, eseje, wstępy do katalogów, wykłady i rozprawy pisane przez
Nowosielskiego na przestrzeni całego życia. Pomieszczono też dwadzieścia cztery niepublikowane dotąd teksty odnalezione w pracowni artysty. "Zagubiona bazylika" to kolejna ważna książka o Nowosielskim, po wyborze wywiadów z artystą, który ukazał się rok temu pod tytułem "Sztuka po końcu świata" i opublikowanej dwa lata temu biografii pióra Krystyny Czerni zatytułowanej "Nietoperz w świątyni".
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/151436-druga-rocznica-smierci-jerzego-nowosielskiego-artysty-malarza