Himalaje arogancji! Po co dyskutować, gdy można iść na spacer? Ministerstwo edukacji wysyła zbyt dociekliwych rodziców "po tulipany"

fot.sxc.hu
fot.sxc.hu

Najpierw zaproszono ich do dyskusji, po czym wysłano "na spacer." Tak rodziców, którzy chcieli poznać szczegóły reformy przewidującej obowiązek szkolny dla sześciolatków potraktowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Niemożliwe? A jednak!

Jak informuje dziennik "Rzeczpospolita" MEN w niecodzienny sposób potraktował rodziców, którzy na profilu resortu edukacji dopytywali o szczegóły reformy obniżającej wiek szkolny. Napisał, by poszli na spacer, np. na targ po tulipany.

Wszystko zaczęło się, jak opisuje dziennik, od wpisu minister edukacji Krystyny Szumilas, która na facebookowej stronie ministerstwa przekonywała, że „szkoła nie zabiera dzieciństwa i sprawia, że może ono być inspirujące".

To zdanie - jak pisze Rz - było wstępem do kilku publikacji Instytutu Obywatelskiego, czyli tzw. think tanku – zaplecza eksperckiego Platformy Obywatelskiej – na temat obecności sześciolatków w szkole.

W ramach dyskusji pojawiły się "niewygodne" pytania. I tak Anna Łukasik Homa zapytała o to, jak będzie wyglądała oświata w klasach mieszanych składających się z sześcio- i siedmiolatków, skoro ich edukacja musi się różnić. Rodzice zwracali uwagę, że w Finlandii, która ma jeden z najlepszych systemów edukacyjnych na świecie, edukację rozpoczyna się w wieku 7 lat.

Niektórzy internauci opisywali jak w rzeczywistości w Polsce wygląda "inspirująca" nauka sześciolatków w szkołach.

 

„Maluch w szkole uczy się na 2 zmiany. Na 7 (bo rodzice pracują) jest przyprowadzany do świetlicy, a zajęcia rozpoczynają się o 12.30 i trwają do 17.15"

 

– napisała Paula Bo.

Gdy krytycznych wpisów zaczęło przybywać MEN – zamiast udzielić informacji skwitował je następująco:

 

„Wszystkich, którzy kilka ostatnich godzin spędzili na naszym profilu pytając, odpowiadając, dziękując, kopiując... ZAPRASZAMY NA SPACER (najlepiej z dziećmi):) Pogoda nie jest najgorsza, na bazarze można już kupić tulipany... czyli właściwie WIOSNA powoli się zbliża!:D".

Gdy Rzeczpospolita zapytała MEN o ten incydent otrzymała odpowiedź, że portale społecznościowe rządzą się innymi prawami, a profil MEN nie jest tablicą informacyjną dla obywateli, narzędziem udzielania informacji publicznej czy odpowiadania na wszelkie pytania.

To dobry przykład jak rząd Platformy szanuje obywateli. Pozostaje chyba tylko "wysłać ją na spacer" w kolejnych wyborach.

ansa/ PAP

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.