Barbara Fedyszak-Radziejowska: Polskie rolnictwo zamiast być dla państwa "solą ziemi" jest "solą w oku". Nasz kraj jest niechlubnym wyjątkiem w Europie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
www.facebook.pl
www.facebook.pl

Polscy rolnicy nie tylko muszą się mocować z przyrodą i przeciwnościami dnia codziennego. Na przeciw nim są także polskie elity, które – gdyby im na to pozwolić – oddałyby ziemię obcokrajowcom za przysłowiowe poklepanie po plecach.

Przez całe lata walkę o przekonanie Polaków do tego, że rolnictwo jest „solą ziemi” nie tylko w literaturze, ale w jak najbardziej realnej rzeczywistości prowadzi dr Barbara Fedyszak-Radziejowska, socjolog wsi, etnograf. Jak sama przyznaje – jest ciężko, bo tematy rolnicze są traktowane przez establishment i przez media gorzej niż po macoszemu. Łatwo się więc narazić.

W tamtych latach byłam intensywnie  „eksploatowana” przez media, bowiem w sporze o warunki akcesji do UE w obszarze rolnictwa, czyli umownie rzecz ujmując, w sporze Balcerowicz – Lepper byłam jedną z nielicznych osób, które uważały, że to Andrzej Lepper  a nie Leszek Balcerowicz ma racje. Chodziło oczywiście o płatności bezpośrednie, których Unia przyznać polskim rolnikom nie chciała, a oni lepiej, niż wielu profesorów ekonomii wiedzieli, że bez płatności polskie rolnictwo po akcesji czeka katastrofa. W mediach dominowała opinia, że polscy rolnicy są roszczeniowi i na płatności „nie zasługują”

- mówi dr Fedyszak-Radziejowska.

Jej zdaniem nawet dobrze wykształceni ludzie nie mają zrozumienia dla prostych – zdawałoby się spraw – że utrzymanie kontroli nad ziemią rolną, nad produkcją żywności, jest tak samo ważne jak walka o źródła energii.

W Niemczech każdy może kupić niemiecką ziemię rolną pod warunkiem, że skończył niemiecką szkołę rolniczą. We Francji też każdy może kupić ziemię rolną, pod warunkiem że lokalne izby rolnicze, które są tam silne, wyrażą na to zgodę. Prawo pierwokupu zawsze ma miejscowy rolnik. W Danii z kolei nie może kupić ziemi rolnej Niemiec, bo tak sobie Duńczycy zastrzegli przy wejściu do UE. Normalne kraje chronią własność ziemi przed wykupem przez cudzoziemców

- tłumaczy.

Slaw

CAŁY WYWIAD Z DR BARBARĄ FEDYSZAK-RADZIEJOWSKĄ JEST DOSTĘPNY NA PORTALU stefczyk.info

CZYTAJ TAKŻE: Nowe protesty rolnicze w cieniu starych. Czy dziś będzie tak samo krwawo, jak podczas blokad dróg w Wielkopolsce 10 lat temu?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych