Pełzający Maziarski. "Ktoś gotów krzywdząco pomylić go z padalcem, płaszczącym się przed wyimaginowaną wielkością"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Rozwydrzenie ludzi mediów sięga szczytów, niestety. Arogancja miesza się z megalomanią. Znaleźć można nawet takich, którzy pozwalają sobie na pouczanie najwybitniejszych postaci współczesnego świata. Bezczelność. Wydarzenie, kompromitujące całe nasze środowisko. Trzeba nie mieć wstydu, żeby pozwolić sobie na ten rodzaj uwag, jakie poczynił w „Gazecie Wyborczej” Wojciech Maziarski w stosunku do znanej i cenionej reżyserki filmów fabularnych Agnieszki Holland. Kiedy sobie uświadamiam jego tak daleko posuniętą uzurpację do wyrokowania o postępowaniu wielkiej artystki, rozsławiającej imię Polski na całym globie, prawdziwego ambasadora naszej narodowej kultury, nasyconej wątkami kosmicznego uniwersalizmu, obejmującego swoim zasięgiem spadziste brzegi fiordów w północnych obszarach Grenlandii i Alaski aż po gorące piaski australijskich, pustynnych bezdroży, najchętniej schowałbym się w mysią dziurę.

Wszechogarniająca hańba jest tak przejmująca, że paraliżuje każdy mój ruch, czyniąc mnie niedolnym do przeciwstawienia się złowrogiej postawie autora, wydającego fałszywe wyroki. Pal sześć, że przykrość spotyka tak mało twórczą, tuzinkową osobę, jak niżej (w przypadku udanych felietonów, wyżej, ale to się wyjątkowo rzadko zdarza) podpisany. O wiele bardziej gorszące jest to, że naraża na utratę prestiżu naszą wielką twórczynię na miarę Marii Curie-Skłodowskiej, a więc kogoś, kto rodzi się na naszej żyznej ziemi raz na sto lat, albo i rzadziej.

Niedowarzony, ale już zarozumiały w stopniu najwyższym młodzian Maziarski, w pełnych perfidii słowach, niby to przymila się do naszej wspaniałej artystki, ale w rzeczywistości uzbraja swój łuk w zatrutą strzałę, aby przestrzelić nią niewinne jej serce, bijące dla Polski. A jak się wywyższa, nie mając po temu podstaw:

Owszem, wiem. To niezbyt eleganckie, by publicznie udzielać rad twórcy tej rangi co Agnieszka Holland, ale trudno - zachowam się nieelegancko, mimo że Agnieszkę Holland bardzo lubię i szanuję. A może właśnie dlatego

– maskuje swoje prawdziwe uczucia ten wredny typ.

I zaraz potem wychodzi jego prawdziwe, ohydne oblicze, przypominające fioletową twarz zdegenerowanego alkoholika, raczącego się codziennie od samego rana denaturatem. Już nie jest w stanie ukryć tego oblicza pod gładkimi słowami:

Rada brzmi tak: zamiast składać pochopne deklaracje, czasem lepiej ugryźć się w język. Bo potem trzeba odszczekiwać

– prorokuje ten prymityw, silący się na przewodnika dusz.

Z jakiejś przedziwnej chorej potrzeby, ale te typy tak mają, Maziarski rozpowszechnia ironiczną zapowiedź Agnieszki Holland, że nie będzie już więcej głosować na Platformę Obywatelską, bo czuje się przez tę partię oszukana. Wypowiedź naszej ukochanej reżyserki, każdy odczytuje trafnie jako przewrotny żart, bo wie, że Holland dałaby się pokroić na drobne talarki za Platformę.

Tylko pełen cynizmu Wojciech Maziarski, udaje, że nie wie o co chodzi i przekraczając granice dobrego smaku, co właściwie sprowadzić można do prostackiego chamstwa, cynicznie drwi:

Zbyt wysoko cenię Pani inteligencję i obywatelską odpowiedzialność, by brać tę deklarację na serio.

Ktoś gotów krzywdząco pomylić go z padalcem, płaszczącym się przed wyimaginowaną wielkością.

 

Tekst ukazał się na portalu SDP.pl. POLECAMY!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych