Szokująca opinia Lisa o "cinkciarskim" pochodzeniu pieniędzy finansujących m.in. tygodnik "Wprost", gdzie sam długo pracował

"Z jednej strony kapitał wySkokowy, z drugiej cinkciarski" - analizuje Tomasz Lis. Za wydawaniem tygodnika "W Sieci" stoją SKOK-i, a głównym udziałowcem spółki Orle Pióro wydającej "Do Rzeczy" jest Platforma Mediowa Point Group SA (Lis pracował w tym wydawnictwie jako naczelny "Wprost").

Za: Press.pl

Zaczepka jak zaczepka, cóż biednemu Lisowi pozostało? Gdzie jeszcze mógłby cmoknąć Donalda Tuska, co dla niego zrobić? Niewiele. By odwrócić uwagę od siebie zajmuje się innymi.

Z naszego kapitału nie musimy się tłumaczyć - wszystko jest przejrzyste, a nasi czytelnicy wiedzą, że wPolityce.pl, wGospodarce.pl, wNas.pl i tygodnik "wSieci" powstały w ogromnej mierze dzięki poświęceniu i pracy dziesiątków zapaleńców. Jeśli dziś mamy z czego żyć, to nadal są to takie pieniądze, po które Lis by się nigdy nie schylił bo jemu starczyłyby co najwyżej na waciki.

Ale nie jesteśmy tu dla pieniędzy! I coś ważnego przecież powstało! Nasz zespół jest z tego dumny, podobnie jak z kapitału, który współpracuje dziś z nami budując polskie, niezależne, nowoczesne media.

Jednak słowa o "cinkciarskim" pochodzeniu pieniędzy finansujących m.in. tygodnik "Wprost" szokują i wymagają wyjaśnienia. Bo jeśli to prawda, a Lis pracował w tamtej firmie dość długo, to znaczy iż wpływ na opinię publiczną zyskali ludzie, którzy tego wpływu mieć nie powinni... Co wie o tym Lis? Dlaczego milczy? A może to tylko brudne insynuacje?

Przecież na galach organizowanych przez Michała M. Lisieckiego, wydawcy "Wprost" i innych pism, bawi się cała elita III RP, nagrody tam wręczane wędrują do gwiazd salonowych i czołowych polityków obozu władzy!

CZYTAJ: Gala wręczenia nagród Kisiela. Sami niepokorni. Kisiel mógłby się zdziwić. ZOBACZ ZDJĘCIA

Jak Michał M. Lisiecki, który dziś chce zarabiać na konserwatywnym odbiorcy, wyrzucał mnie z pracy za "odchylenie prawicowe"

Czy media branżowe, ścigające zazwyczaj prasę niezależną,  pójdą tropem zaskakującego wyznania Lisa? Zapytają co wie? Niestety wątpliwe.

Na zdjęciu: autoreklama kapitału, który Lis uznał za "cinkciarski"