Negocjowali, negocjowali i wynegocjowali. Pole do inferencji Komisji Europejskiej zakreślono niezwykle szeroko

Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Od paru dni jesteśmy epatowani przez ekipę Tuska, dziesiątkami, a nawet setkami miliardów euro, którymi ponoć dzięki jej zapobiegliwości, obsypała Polskę Unia Europejska w budżecie na lata 2014-2020.

Otrzymaliśmy wprawdzie teraz z UE, znacznie mniejsze pieniądze niż wynegocjował rząd Prawa i Sprawiedliwości na lata 2007-2013, ale świętowanie zarządził już nie tylko premier Tusk, ale także prezydent Komorowski nakazując mrożenie szampana jeszcze przed końcem szczytu w Brukseli.

Premier Tusk nawet w specjalnym orędziu wygłoszonym w telewizji publicznej w niedzielę wieczorem, zapowiedział objazd całego kraju i debaty z Polakami na co najlepiej będzie wydać te pieniądze.

Przypomnijmy tylko, że na dwie najważniejsze polityki: Spójności i Wspólną Politykę Rolną, udało się uzyskać około 101 mld euro (72.9 mld euro i 28,5 mld euro), podczas gdy w poprzedniej perspektywie finansowej na lata 2007-2013, była to kwota około 95 mld euro (68 mld euro i 27 mld euro).

Mamy więc teraz nominalnie o 6 mld euro więcej tyle tylko, że realnie to zdecydowanie mniejsze pieniądze, niż w obecnym 7-letnim budżecie. W latach 2006-2012 mieliśmy bowiem w UE do czynienia z blisko 16% inflacją więc chcąc zachować realną wartość środków z poprzedniej 7-latki, powinniśmy otrzymać kwotę około 111 mld euro.

Jest jeszcze jedna ważna kwestia, która znacząco różni się w obydwu porównywanych okresach; obciążenie Polski składką członkowską. W latach 2007-2013 zapłacimy około 24 mld składki, natomiast w latach 2014-2020 blisko 40 mld euro (taką prognozę naszej składki przedstawiła KE), a więc aż o 16 mld euro więcej.

Realnie więc otrzymaliśmy obecnie o 10 mld euro mniej niż w poprzedniej perspektywie finansowej, a netto (po odliczeniu wpłaconej składki) o kolejne 16 mld euro mniej i w związku z tym nawet wielkości wynegocjowanych środków nie są dla Polski sukcesem.

Ale jeszcze bardziej niepokojące, dla państw które będą korzystać ze środków unijnych, są zapisy zawarte w porozumieniu towarzyszącym uzgodnieniom finansowym.

Głównie chodzi o tzw. warunkowość makroekonomiczną, która oznacza możliwość zablokowania przez KE unijnych funduszy dla kraju członkowskiego w sytuacji, kiedy zbyt mocno się zadłuża lub nie wypełnia zaleceń czy postanowień Komisji.

Nie pozwolenie na nadmierne zadłużanie oznacza, że kraj członkowski musi utrzymać deficyt całego sektora finansów publicznych poniżej 3% PKB (co wynika z Paktu Stabilności i Wzrostu) ale po przyjęciu traktatu fiskalnego ten deficyt ,będzie musiał być niższy niż 0,5% PKB, co dla Polski będzie bardzo trudne do osiągnięcia.

Ale do blokady środków z funduszu spójności może dojść także w przypadku gdy dany kraj członkowski, nie będzie realizował zaleceń KE dotyczących ogólnych wytycznych związanych z prowadzoną polityką gospodarczą, bądź polityką zatrudnienia.

A więc pole do ingerencji KE w przekazywanie krajom członkowskim środków z budżetu UE, zakreślono niezwykle szeroko.

Ingerencja ta będzie miała dwie formy.

Jedna to zawieszenie zobowiązań czyli przyszłych wypłat z budżetu UE, następujące na wniosek KE z możliwością weta Rady UE, kwalifikowaną większością głosów.

Druga to zawieszenie płatności czyli bieżących wypłat z budżetu UE i to także będzie się dokonywało na wiosek KE ale po potwierdzeniu go decyzją Rady UE także kwalifikowaną większością głosów.

Tego rodzaju zapisy szczególnie dla naszego kraju mogą być bardzo niebezpieczne. Nasz deficyt sektora finansów publicznych od 2008 roku przekracza 3% PKB i nawet przejecie składek z OFE dokonane przez rząd Tuska nie pozwoliło na zejście poniżej tego progu.

Realizacja większości projektów unijnych odbywa się i to zarówno w przypadku inwestycji rządowych jak i samorządowych w oparciu o wkłady własne finansowane ze środków pożyczonych, więc trudno sobie wyobrazić zejście naszego kraju z deficytem sektora finansów publicznych, poniżej 0,5% PKB.

A więc negocjowali, negocjowali i wynegocjowali.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych