Irlandzki resort rolnictwa potwierdził, że 75 proc. zawartości wołowych mrożonych hamburgerów produkowanych w zakładach mięsnych Rangeland Foods, w hrabstwie Monaghan, to końskie mięso. Okazało się też, że niektóre gotowe produkty sprzedawane we Francji zamiast wołowiny w 100% są zrobione z koniny. Uprzednio koninę wykryto w hamburgerach produkowanych w zakładach Silvercrest Foods w Republice Irlandii. Sieci Tesco i Aldi, dla których miedzy innymi były produkowane hamburgery, na podobny problem natknęły się w Hiszpanii i w Wielkiej Brytanii. Korporacjom, ustami irlandzkiego ministra rolnictwa, nie przeszkodziło zrzucić odpowiedzialność za końskie DNA w hamburgerach na Polaków – dostawcą półproduktu są polskie firmy.
No ale teraz nie mówi się jedynie o śladowych ilościach DNA, tylko o stuprocentowym oszustwie.
Po dwutygodniowym śledztwie propaganda korporacyjna okazała się nieprawdą. Niestety, na Wyspach dość często mamy do czynienia z sytuacjami, że oskarża się nas wielkimi literami, a potem przeprasza małym druczkiem. Wiele do życzenia pozostawia w tego typu kwestiach postawa naszej ambasady i ministra spraw zagranicznych. Nikt z nich nie zorganizował wzorem Irlandczyków nocnej konferencji prasowej odwołującej rewelacje ministra, co parafrazując „wieszcza współczesnej nowoczesnej Polski” A. Michnika można skomentować – mamy takich polityków, na jakich zasłużyliśmy… Wszystko niestety, co dotyczy żywności jest ubrudzone polityką i korporacyjnym pędem za maksymalizacją zysku, bez względu na koszty społeczne.
Warto wspomnieć, że polska żywność cieszy się nadal doskonałą opinią. Nasze zapóźnienia w produkcji rolniczej spowodowały, że jest produkowana często w oparciu o stare technologie i relatywnie niską ingerencję chemiczną w porównaniu do pozostałych części Europy. Polacy przyzwyczajeni do przygotowywania posiłków w domu mają świadomość z czego i jak je należy robić, tego samego nie można powiedzieć niestety o wyspiarzach. Najbardziej istotne jest jednak to, że nadal nie mamy żywności genetycznie modyfikowanej w powszechnym użyciu, chociaż już tylnymi drzwiami zostały wprowadzone odpowiednie zmiany lobbowane przez amerykańską ambasadę – forpocztę firmy Monsanto.
Przechodząc do meritum, czyli kalafiora. Inspiracją do tego tekstu była wypowiedź jednego ze słuchaczy radia LBC, który będąc za kierownicą taksówki miał okazję uciąć sobie pogawędkę na temat zdrowego żywienia z młodą „fit” pasażerką i jakież było jego zaskoczenie kiedy rozmówczyni w trakcie wymiany poglądów przyznała się, że nie ma pojęcia, co to jest kalafior – nie wiedząc nawet, że jest to warzywo nie była nawet zażenowana swoją niewiedzą. LBC tego dnia poświęciło kilka godzin na dyskusję ze słuchaczami, dlaczego wyspiarze w większości kupują produkty wysoko przetworzone. Wnioskiem z tej audycji dla mnie było poczucie ogromnej ulgi, że pochodzę z Polski i mama za przewinienia w szczenięcych latach, oraz profilaktycznie zsyłała mnie regularnie na roboty w ogródku.
Między innymi z tego powodu chciałem wspomnieć o ruchu, który zawiązał się w 1986 roku w Stanach Zjednoczonych pod nazwą Slow Food. Założył go Carlo Pietrini - Włoch z pochodzenia i jak głosi plotka powołał tą Eko-gastronomiczną organizację ponieważ w zabytkowej części Rzymu został otwarty bar McDonaldsa, co w ówczesnych czasach było nie do pomyślenia. Dzisiaj możemy spotkać Pizza Hut pod piramidami Cheopsa i nikogo to nie dziwi – takie czasy.
Według nieocenionej Wikipedii w XX wieku w Europie zniknęło z użycia 75% produktów spożywczych (warzywa, owoce, zboża, odmiany żywca). W tym samym czasie w USA regres w branży spożywczej osiągnął poziom 93%. Koncentracja kapitału powoduje, że dostawcami żywności w różnej postaci, najczęściej wysoko przetworzonej, jest kilkanaście wielkich korporacji, które funkcjonują praktycznie bez żadnej kontroli i są poza prawem. Dlatego czym częściej będziemy starali się dowiedzieć czym jest kalafior i jak go przygotować, tym lepiej dla nas.
Tomasz Minorowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150778-konina-w-hamburgerach-czyli-kalafior-na-wyspach-dosc-czesto-oskarza-sie-nas-wielkimi-literami-a-potem-przeprasza-malym-druczkiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.