Wojciech Maziarski jak zwykle nie zawiódł. W porannej audycji TOK.FM podjął "merytoryczną" dyskusję z dziennikarzem i publicystą Łukaszem Warzechą, który w bardzo spokojnym komentarzu odniósł się do negocjacji unijnych polskiego rządu, nie odnosząc się do nich zbyt krytycznie. Prorządowemu "pistoletowi" z "Gazety Wyborczej" to jednak nie wystarczyło, więc wypowiedź red. Warzechy uznał za objaw dolegliwości zdrowotnych.
O "dowcipnym" i "merytorycznym" wystąpieniu Maziarskiego w TOK.FM czytaj tutaj.
Co sądzisz o wypowiedzi Maziarskiego na swój temat?
Mówiąc szczerze jestem w lekkim szoku. Co prawda przywykłem już do tego, że drugiej stronie często brakuje argumentów. Ale biorąc jednak pod uwagę, że ja Maziarskiego znam, bo razem dyskutowaliśmy w programach komentatorskich, to kwitowanie – jak sądzę – dosyć merytorycznego mojego komentarza dotyczącego wyników szczytu, którym nie potępiałem specjalnie rządu, nie głosiłem, że ponieśliśmy klęskę, w taki sposób, jak czyni to Maziarski, to jest skrajne szczeniactwo. Chyba tylko tak można o tym powiedzieć.
Może warto zacząć się martwić o kondycję psychiczną dziennikarzy mainstreamowych?
Ja bym raczej powiedział o kondycji intelektualnej. Dla mnie takie komentarze, jak Maziarskiego, są przykładem takiej właśnie bezsilności intelektualnej. Jeżeli nikt w studiu TOK.FM nie jest w stanie podjąć dyskusji, mało tego, z opisu audycji wynika, że nikt nie zareagował również na ten prześmieszny, nawet nie wiem jak to nazwać, bo trudno to nazwać argumentem, gdyż to obraza dla słowa „argument”. Tak więc moja uwaga do słabej kondycji intelektualnej musi się odnosić do wszystkich uczestników tej dyskusji.
Jestem też bardzo ciekaw w jaki sposób Maziarski zareaguje, gdy się kiedyś przy jakiejś okazji znowu spotkamy. Zamierzam go wtedy zapytać czy ma wgląd w moją dokumentację medyczną, a zwłaszcza skąd wie, że mam bolesne stolce? Zagląda mi do toalety? Natomiast te skojarzenia obracające się wokół okolic genitalno-odbytniczych, są rzeczywiście zagadkowe.
Czy uważasz, że ten poziom zaprezentowany przez pana Maziarskiego, wyczerpuje definicję „mowy nienawiści”, o której tak lubią mówić?
Ja w ogóle jestem przeciwnikiem określenia „mowa nienawiści”. Wolę to nazwać inaczej: głupota, bezsilność, prymitywizm. Nie odwołuję się do kategorii „mowy nienawiści”.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150745-nasz-wywiad-lukasz-warzecha-zamierzam-zapytac-maziarskiego-czy-ma-wglad-w-moja-dokumentacje-medyczna-glupota-bezsilnosc-prymitywizm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.