Prof. Gliński: Tzw. sukces brukselski przykrył informacje o rosnącym bezrobociu. Chcemy poprawić jakość polskiej polityki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Gościem Bogdana Rymanowskiego w programie "Jeden na jeden" był prof. Piotr Gliński, kandydat na technicznego premiera Prawa i Sprawiedliwości. Oficjalny wniosek w tej sprawie ma zostać złożony dziś w Sejmie.

Gliński odnosił się do terminu zgłaszanego wniosku - tuż po przyjeździe premiera z Brukseli i odtrąbionym przez polityków i sprzyjające media sukcesie:

Nie rozumiem, dlaczego jedno z drugim jest łączone. Pieniądze europejskie należą się Polsce zgodnie z traktatem akcesyjnym, to jest coś naturalnego. Administracja stanęła na wysokości zadania - pieniądze mogły być trochę większe lub mniejsze - ale są. Niedobrze, że sprawa ta jest przedstawiana i wykorzystywana propagandowo. Natomiast to normalny wynik polskiej kolei po 1989 roku

- mówił socjolog.

Trzymając w rękach wniosek o wotum nieufności, mówił, co sięw nim znajduje:

To dziewięć stron. Dwie strony uzasadnienia odwoływania się do konstytucji, a reszta dotyczy mojej osoby. To coś w stylu mojego CV na premiera. Wiele problemów jest w Polsce nierozwiązywanych, kraj nie jest przygotowany na kryzys. Tzw. sukces brukselski przykrył informacje o rosnącym bezrobociu. (...) Skoro mówimy o pieniądzach europejskich, to podstawowym problemem z nimi związanymi jest ich wydawanie. Ocena ich wydawania jest bardzo niepokojąca, weźmy pod uwagę choćby raport prof. Hausnera, którego ciężko podejrzewać o sympatię do PiS. (...) Innowacyjność polskiej gospodarki spadła, to bardzo niepokojące symptomy złej jakości pracy rządu

- zauważał.

Kiedy można spodziewać się głosowania w sprawie wotum nieufności?

Są dwie możliwości. Albo na sesji 20-22 lutego, albo w marcu. Pani marszałek skłaniała się do tej drugiej opcji

- mówił prof. Gliński.

Pytany o kpiny marszałek Kopacz i odmowę na przemawianie w Sejmie, socjolog odparł:

To nie kwestia żalu, to kwestia kultury politycznej. Mam raczej żal, że żartowała z mojego nazwiska. Uważam, że osoba, która pełni tak istotne funkcje w państwie, nie powinna się tak zachowywać

- mówił Gliński.

I opisywał swój projekt:

To dwadzieścia kilka osób; z kilkoma osobami finalizuję rozmowy. Przygotowujemy się też programowo, bo będę chciał przedstawić plan zmian. Myślę, że poznamy go w ciągu tygodnia. To wybitni specjaliści z wielu dziedzin; niekwestionowani eksperci i znawcy w swoich dziedzinach

- kończył.

lw, tvn24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych