W sobotę w pobliżu samochodu, w którym jechał ambasador Polski w Iraku, wybuchła mina pułapka. Ambasadorowi ani żadnemu z członków delagacji nic się nie stało; prowadzone jest śledztwo, które wyjaśni, czy był to zamach - powiedział PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Jak powiedział Bosacki PAP, w sobotę około południa ambasador Lech Stefaniak i kilkoro towarzyszących mu osób jechało z północy Iraku do Bagdadu.
Około 30 kilometrów na południe od Kirkuku w pobliżu ich samochodu wybuchła mina przydrożna, która lekko uszkodziła dwa samochody, w tym samochód ambasadora
- relacjonował Bosacki. Rzecznik MSZ podkreślił, że nikt nie odniósł obrażeń.
Co jest najważniejsze, nikomu nic się nie stało. Nie ma nawet żadnych skaleczeń
- zaznaczył. Bosacki dodał, że władze irackie badają incydent.
Być może dowiemy się czegoś więcej, czy była to próba zamachu na ambasadora, czy celem był ktoś inny. Trasa, którą jechał ambasador, była zatłoczona, celem mogły być też inne samochody
- powiedział.
W październiku 2007 roku doszło do poważniejszej próby zamachu na polskiego ambasadora w Iraku. Gen. Edward Pietrzyk został wówczas poważnie ranny. W wyniku odniesionych obrażeń w zamachu zmarł funkcjonariusz BOR Bartosz Orzechowski. Rannych zostało też kilku innych funkcjonariuszy.
Konwój, w którym jechał Pietrzyk został zaatakowany przez irackich rebeliantów, którzy na trasie jego przejazdu podłożyli bomby.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150665-proba-zamachu-na-polskiego-ambasadora-pod-konwojem-wybuchla-mina-pulapka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.