Kwaśniewski rysuje scenariusz spektaklu rodem z fasadowej demokracji. Niby absurdalny, a przecież bardzo prawdopodobny

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Trzy czwarte wywiadu Aleksandra Kwaśniewskiego dla „Polityki” jest poświęcone jego aktywności w roli lobbysty Kulczyka czy doradcy autorytarnego prezydenta Kazachstanu. Ponieważ wywiad przeprowadza gorący (jak przystało na lewicowego demokratę) obrońca tej aktywności byłego prezydenta Jacek Żakowski,  daje mu się wygadać do woli. I po setnym pytaniu o jego wojaże tracimy cierpliwość.

Tymczasem jest to wywiad o tyle ważny, że Kwaśniewski potwierdza w nim de facto, pod sam koniec, istnienie swojego projektu politycznego: budowy ugrupowania liberalno-lewicowego, które mogłoby wystartować po raz pierwszy w wyborach europejskich 2014.

Możliwe, że wielu sądzi, iż Kwaśniewski już to wcześniej zrobił. Nie zrobił, pisano o tym sporo, ale on sam rezerwował dla siebie wymowne milczenie. Teraz tłumaczy racje istnienia tej formacji tak szczerze, że czytelnika ogarnia rozczulenie.

Gdyby na miejscu Żakowskiego był dziennikarz mniej Kwaśniewskiemu oddany, wyciągnąłby z niego może coś więcej. Albo wskazałby przynajmniej na rozliczne paradoksy jego rozumowania. Ale eksprezydent dba o to aby rozmawiać wyłącznie z takimi ludźmi. Więc mówi co chce.

Ale i z tego co chce mówić, wynikają ciekawe wnioski.

„A poza tym zużywanie się Platformy Obywatelskiej w takim układzie nieuchronnie przesuwa władzę w kierunku PiS albo jakiegoś postPiS. Dla Polski to może być fatalne. Dlatego stworzenie czegoś po stronie centrolewicowej, co by zrównoważyło scenę, wydaje mi się polską racją stanu. Istnienie alternatywy centrolewicowej JEST W INTERESIE SAMYCH RZĄDZACYCH, BO MOŻE ICH UWOLNIĆ OD ZEMSTY PISOWCÓW.”

Dalej Kwaśniewski opowiada trochę o kłopotach ze zdyscyplinowaniem samej lewicy wokół tego projektu, ze szczególnym uwzględnieniem krnąbrności Leszka Millera. By zakończyć efektownym przypomnieniem, że Tusk nie może rządzić zawsze, siódmą czy ósmą kadencję. „Ze strachu przed Kaczyńskim trzeba stworzyć alternatywę dla Tuska?” – wyznacza jakże marną motywację dla tworzenia nowej formacji Żakowski. Aleksander Kwaśniewski takim nieambitnym uzasadnieniom nie zaprzecza: „Sensowną alternatywę” – dopowiada tylko.

Dopiero potem następuje wywód o merytorycznych powodach tej inicjatywy: Polska jest na rozdrożu, Unia Europejska jest w kryzysie, grozi eksplozja nacjonalizmów itd. Ale przecież dziś środowisko Kwaśniewskiego ma na te sprawy niemal identyczny pogląd jak rząd Tuska. Nie chodzi więc o wniesienie jakichś nowych elementów programowych. Wyłącznie o taktyczną zmianę warty – wy nie podołaliście, to my weźmiemy na siebie ciężar dźwigania pewnych poglądów. I, co ważniejsze, reprezentowania interesów.

W całym wywiadzie nie ma nawet próby zamarkowania jakichś różnic między obiema siłami. Kwaśniewski nie zaprzecza, że chce działać w tym samym kierunku jak Tusk. Cynizm formuły opozycji nie różniącej się niczym od partii rządzącej jest oczywisty. I poczucie bezkarności. Dawny prezydent nie obawia się opinii czytelników, którzy mają przecież w teorii dokonać wyboru między jednym i drugim. Albo docenić urok nowości tej potencjalnej inicjatywy. Oferuje demokrację fasadową: wybór bez wyboru. Alternatywę bez alternatywy.

Uderzają w tym dwie myśli. Po pierwsze, nie jest jego zdaniem możliwa w dzisiejszej Polsce normalna wymiana władzy między formacjami, które dzielą realne różnice. Za to wymiana rozumiana jako PR-owska sztuczka, i owszem. Nawet się tego specjalnie nie ukrywa.

Po drugie, wybity przeze mnie fragment zakłada w gruncie rzeczy wymianę za zgodą odsuniętego od władzy Tuska. Przekonać ma go perspektywa bezkarności, choćby w sprawie smoleńskiej. Nie jest zresztą wcale pewne, czy ma to być wymiana kompletna, zważywszy na to, że Kwaśniewski ocenia siłę swojego ewentualnego ugrupowania na 20-25 procent. Jest to raczej oferta nowej koalicji. Tyle że Tusk ma w niej stracić pozycję hegemona. Na rzecz Kwaśniewskiego lub kogoś przezeń namaszczonego.

Kwaśniewski ma niestety stuprocentową racje, opisując same realia. PO i ewentualna centrolewica Kwaśniewskiego są do siebie bliźniaczo podobne. Zgoda Tuska na związki partnerskie skasowała ostatnią wyraźniejszą różnicę: platformersi przestają być ugrupowaniem ostrożnym wobec obyczajowej i światopoglądowej rewolucji. Zanurzają się w niej razem z głową. W sprawach europejskich i społeczno-ekonomicznych są od dawna jak bracia bliźniacy. Różniące ich ewentualnie akcenty są absolutnie wymienne.

Co gorsza Kwaśniewski ma też rację w czymś innym. Dziś perspektywa takiej taktycznej zmiany warty jest bardziej realistyczna niż kiedykolwiek. Pod dywanem oczywiście coś się jeszcze kotłuje: niedawne ataki na byłego prezydenta jako na nieomal oligarchę pokazują, że Tusk trochę się broni. Ale siła argumentów Kwaśniewskiego jest duża. Większa niż siła racji tych, którzy zarzucali mu wysługiwanie się Nazarbajewowi. Czy może raczej stali za tymi zarzutami.

Nie są to argumenty intelektualne i moralne. One wynikają ze opisu polskiego społeczeństwa, układu sił w mediach, biznesie, administracji, pośród intelektualnych elit. Co prawica jest w stanie przeciwstawić takiemu cynicznemu scenariuszowi?

Ja mam satysfakcję, bo kiedy pół roku temu pisałem, że taki scenariusz istnieje, wielu moich kolegów mnie wyśmiewało. Tłumacząc mi, że to nieprawda, bo… Kwaśniewski zaprzecza. Tyle że to gorzka satysfakcja, bo to scenariusz dla Polski wręcz koszmarny. I bardzo demoralizujący.

To prawda, kandydat na nowego Mesjasza jest zarazem urodzonym Hamletem i całkiem możliwe, że pojawi się jeszcze niejedna przeszkoda powstrzymująca go przed zaangażowaniem się na pełną skalę. W grę wchodzi nie tylko charakter, także i znane słabości.

Ale nie pocieszałbym się tym, zanadto. Nie budowałbym całej nadziei na tym, że ten polityczny celebryta gdzieś się potknie czy zawaha. Problem istnieje.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych