Pod osąd żaka. Jeśli nie potrafi się wybrać ciekawych tematów, jeśli unika się tematów trudnych, to nie ma się kwalifikacji na dziennikarza

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Znajomy mi profesor i rektor nie narzeka na brak studentów, a więc i wpływów. Troską natomiast napawają go wykładowcy. Ciągle szuka ciekawych. Słyszę:

-to nieprawda, że rutynowo można klepać naukową, a właściwie pseudonaukową mantrę. Uczyć można tyle ile się wie!

O tych których zatrudniał mówi:

profesora Pawła Śpiewaka oceniam na 30 godzin, Cimoszewicza na 25, Olechowskiego najwyżej na 5! Tyle mają do powiedzenia. Potem już się powtarzają.

Słucham Billa Gatesa w CNN. Bardzo interesujący wywiad. Geniusz komputerowy mówi, że uczyć może tylko nauczyciel dobry! A więc tysiące słabych robi tylko krzywdę uczniom i studentom. Lepiej więc uczyć przez internet: będzie taniej i efektywniej. Naprawdę nie musimy marnować pieniędzy na setki tysięcy pseudo wykładowców.

Podobnie rzecz ma się z mediami mainstreamowymi.

Telewizja ładuje nam sieczkę i mąci w głowach. Tracimy czas. Dlatego, że iluś tam sprytnych musi (czy rzeczywiście musi?) zarobić. Zbudowano ogromne gmachy, studia, korytarze. Biegają nimi tłumy redaktorów – tam i z powrotem.

Tymczasem 10-minutowy wybór wiadomości do porannego dziennika może przygotować jeden facet. Wystarczy, by mu się chciało odpowiednio wcześnie wstać, by znał dobrze języki obce potrafił sprawnie poruszać się w internecie przelatując światowe serwisy. Tak się dzieje w redakcjach prywatnych stacji radiowych. W państwowych (publicznych) wałkoni się dziesiątki redaktorów, którym wydaje się, że jeśli coś robili przez kilkadziesiąt lat – to wiedzą co i jak.

Posłuchajcie co dzieje się np. w Sygnałach Dnia. Wychodzą tam niby ze skóry: szybciej, krócej, więcej i potem łomot po uszach i jeszcze - podpaski, czopki, panaceum na wiatry, swędzenia i zachęty do pożyczania pieniędzy w bankach. Radio musi z czegoś żyć! Ale dlaczego to co zarobi – marnuje.

Jeśli nie potrafi się wybrać ciekawych tematów, jeśli unika się tematów trudnych, jeśli myśli się przede wszystkim, by nie narazić się i wiadomości, które niesie życie opakowuje się w kolorowe papierki – tak na wszelki wypadek, z tchórzostwa i asekuracji – to nie ma się kwalifikacji na dziennikarza, ale na cenzora, stróża lub klawisza.

Po 10 latach od wyprodukowania telewizja publiczna wyemitowała spektakl Teatru Telewizji Ryszarda Bugajskiego, którego miejscem akcji był Newsroom.

Żeby się przebić autor umieścił akcję w komercyjnej firmie. Ale i tak to nie pomogło. Bossowie z Woronicza dali pieniądze na produkcję, ale na emisję zabrakło odwagi przez 10 lat. Aktorzy zdrowo się już postarzeli ale realia pracy w tv pozostały te same.

Bugajski fachowo wykonał robotę. Nawet wiem kiedy to wszystko podpatrzył. Onegdaj dyrektor Jacek Snopkiewicz zaangażował go właśnie, by przez kilka miesięcy pilnował w ówczesnym „Dzienniku” trzymania formatów. I Bugajski trzymał ten cały interes dopóki po raz kolejny nie wyrzucono Snopkiewicza, a potem i podziękowano Bugajskiemu. Spektaklem wyświetlonym po 10 latach czekania zemścił się reżyser na molochu, który jak Godzilla idzie tratując po drodze wszystko bez pardonu. Każdy kolejny kierownik, dyrektor, prezes niby wie o tym ale łasy na splendory i bonusy lepi się do tej firmy choćby nawet na krótko.

Dałbym to wszystko studentom do oceny – by przy otwartej kurtynie, na żywo i bez retuszu ocenili. No, ale – wiadomo – tylko prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Ale takowej w publicznym radio i telewizji nie uświadczysz. Polityczni manipulatorzy zawsze znajdą chętnych do podjęcia się roli decydentów z góry pozbawionych możliwości decydowania. Gdyby rzeczywiście osądzali żakowie to byłyby prawdziwe juwenalia.

Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL. Polecamy!

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych