Konrad Piasecki: "Nie, nie i jeszcze raz nie. To moja odpowiedź na pomysły legalizacji posiadania narkotyków"

Nie, nie i jeszcze raz nie. To moja odpowiedź na pomysły legalizacji posiadania narkotyków. Nawet tych z nazwy ,,miękkich”. I na pewno nie zmienią mojego zdania opowieści o magicznych właściwościach ,,trawki” i jej rzekomej roli miernika wolności i swobód obywatelskich - mówi w rozmowie z "Faktem" Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM, którego doprawdy ciężko kojarzyć z konserwatywnymi poglądami. Piasecki przyznaje, że kiedyś próbował palić "trawkę". Teraz jej entuzjaści go "śmieszą i mierżą".

Drodzy Entuzjaści Marihuany –,,trawa" to tylko jeden ze sposobów odurzenia, wprowadzenia w nieco inny stan świadomości, coś co pozwala nieco odlecieć, zapomnieć, ,,wyluzować się" – tyle i tylko tyle. Nie ma co się łudzić i pocieszać, że ,,paląc zioło" dokonujecie czegoś nadzwyczajnego i mistycznego. Robicie – de facto – to samo, co robią ci, którzy sięgają po alkohol wyłącznie po to, by się nim upić. Nie ma w tym ani wzniosłości, ani misterium, ani rytuału. Jest odurzenie. W dodatku – co gorsza – z sięgnięciem po marihuanę wiąże się sporo niebezpieczeństw.

Nawet zaprzysięgli jej fani przyznają, ,,trawa może zdołować" – a groźba ujawnienia się nastrojów depresyjnych, wzmocnienia lęków i frustracji jest szczególnie silna w przypadku nastolatków zmagających się z burzami hormonalnymi i huśtawkami nastrojów. I dlatego nie uważam, że państwo powinno w jakikolwiek sposób sankcjonować, czy choćby machać ręką na obrót miękkimi narkotykami. Nie chcę, by moje kilkunastoletnie córki, żyły w poczuciu, że ,,zioło" nie jest chyba aż tak złe, jak mówi im dom i szkoła, skoro państwo przymyka na to oko. Albo – bo i takie pojawiają się pomysły – czerpie z tego zyski

- mówi Konrad Piasecki.

źródło: fakt.pl/Wuj