Pamiętacie, była taka afera „Amber Gold”. Nie? Słusznie, przecież co dzień jest jakaś mniejsza lub większa afera. A to zabójstwo, a to samobójstwo, a to prokuratorzy i sędziowie „grzeją się”, według określenia prezydenta, by karać za łapówkarstwo, a jeszcze bardziej, by ścigać tych, co tropili korupcję, a to, że samolot wylądował lub nie wylądował, a to, że ktoś ukradł albo jego okradli. W podkręcanej medialnie magmie informacyjnej poszkodowany może stać się winnym, a sprawca ofiarą. Tak rośnie w siłę państwo panującej Platformy Tuska, opartej na oligarchicznej piramidzie władzy, przy braku zainteresowania dużej części obywateli. Zacieśnia się pajęczyna układów i układzików, z której coraz trudniej się wyrwać albo ją ominąć, chyba że za cenę porażki, niedługo może katastrofy. To wszystko stara się zasłonić kolorowa zasłona dymna produkowana przez większość mediów, których misją najchętniej wypełnianą jest nieustające święto, wieczny karnawał, fajerwerki i wieczna niespodzianka. Kolorowe śmieci zatykają kanały telewizyjne, zaciemniają oczy, głuszą uszy, zduszają duszę.
Piramida takiego państwa skrywa zapewne niejedną rzecz o której nie dowiemy się, lub dowiemy się, gdy będzie za późno. Za tą kolorową i emocjonującą zasłoną odbywa się, być może, największy przekręt od 1989 roku. Czy pamiętają Państwo sprawę gazu łupkowego, który miał nam zapewnić „świetlaną przyszłość”, bezpieczeństwo energetyczne, niezależność od obcych dostaw, zyski liczone na przyszłe pokolenia. Kilka lat było o tym głośno, teraz zapadła dziwna cisza. Gaz zniknął, wyparował. Były to mylne rachuby, czy w ogóle go nie było? Nie, gaz jest, tylko, że już nie nasz. Może nie tylko nie przynosić znaczących zysków, ale spowodować różnego rodzaju straty.
Koncesje na wydobycie gazu zostały sprzedane głównie firmom amerykańskim za symboliczne opłaty bez przetargów niemal na 1/3 obszaru Polski. Tłumaczono, że nie mamy odpowiedniej technologii i pieniędzy, więc musimy to oddać za pół darmo. To nieprawda. Jak wynika z danych Centrum Zrównoważonego Rozwoju w Łodzi i wypowiedzi specjalistów od zasobów naturalnych i geologii Zbigniewa Tynenckiego i Teresy Adamskiej, polskie firmy geodezyjne i górnicze przeprowadzały już od lat 60. do połowy 80. gruntowne badania geologiczne za ciężkie pieniądze i przygotowały plany górnicze, które teraz Amerykanie kupują za grosze. Opracowały też własną technologię, która wystarczałaby do wydobycia gazu, PGNiG wypracowała miliardowe zyski, które może zainwestować w tym celu.
W tej chwili zapewne większość zasobów gazu łupkowego w Polsce została już przekazana firmom zagranicznym. Nie zapewnia to wcale ani bezpieczeństwa energetycznego, ani większych zysków z oddania gazu. Przeciwnie, jak się okazuje, w umowach z tymi firmami nie zapewniono wcale, że będą one nam własny gaz sprzedawać, za to umożliwiono im sprzedaż nabytych koncesji dalszym firmom. Już w tej chwili trwa handel koncesjami, na co nie mamy wpływu, i nie wiadomo, w czyje ręce trafią. W ten sposób, posiadając takie bogactwo, będziemy płacili za gaz tak jak teraz, najwięcej w Europie, nie zapewniając sobie wcale bezpieczeństwa energetycznego i trwałych dostaw.
Jakby tego było mało – podkreślają Zbigniew Tynencki i Teresa Adamska – zmieniono ostatnio tak prawo górnicze w interesie koncesjonariuszy, że zagraża to naszym własnym interesom. Skarb państwa nie tylko udziela koncesji firmom prywatnym na wydobycie gazu, ale ceduje na nie prawa pełnej eksploatacji danych terenów, uznanych teraz za górnicze. Razem z tym uzyskują one samodzielne prawo do wywłaszczeń gruntów, wykupu nieruchomości po zaniżonych cenach, a nawet do wstrzymania i wyrugowania dotychczasowych inwestycji. W ten sposób spada wartość nieruchomości, zagrożone jest prawo własności, a skutkiem ubocznym górniczych inwestycji są nie tylko zniszczenia środowiska i zanieczyszczenia wód gruntowych i geotermalnych, co, jak wskazują specjaliści, jest całkiem realne, ale i powoduje wstrzymanie działalności rolniczej i leśnej na tych terenach. Firmy górnicze nie są przy tym zobowiązane do opłacania zużytej w ogromnych ilościach wody, ani do rekultywacji zniszczonych terenów. Przepisy tego prawa są ostateczne i podlegają zaskarżeniu, nie można się od nich odwołać do innej instancji państwowej, zatem prawa przyznane koncesjonariuszom stoją ponad polskim prawem państwowym.
Jednym aktem prawnym pozbywamy się własnego bogactwa, zasobów i zysków mogących utrzymać następne pokolenia, tracimy bezpieczeństwo energetyczne i część suwerenności. Kiedyś zaborcy zbrojnie zajmowali i eksploatowali nasz kraj, czy teraz zgodzimy się na dobrowolne i pokojowe oddawanie go po części w obce ręce, czy zgodzimy się na stan kolonii w środku Europy, skazując się na nową eksploatację, wyniszczenie i zepchnięcie polskiego społeczeństwa do stanu nowoczesnego proletariatu? Czy będziemy milczeć, zapomnimy, zgodzimy się na wszystko, co nam ktoś podsunie lub podyktuje?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150080-zapomniec-o-gazie-lupkowym-pozbywamy-sie-bogactwa-zasobow-i-zyskow-mogacych-utrzymac-nastepne-pokolenia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.