Kandydat na sekretarza obrony USA Chuck Hagel już po przesłuchaniach przed komisją ds. sił zbrojnych Senatu. Choć nie miał łatwej przeprawy, arytmetyka jest bezwzględna. Kontrolujący Senat demokraci powinni zatwierdzić nominację. Chyba, że republikanie zdecydują się na drastyczny krok blokowania nominacji poprzez tzw. filibusterkę.
Choć oficjalnie nominowany jest dalej członkiem Partii Republikańskiej, to właśnie republikanie zadawali mu najbardziej nieprzyjemne pytania. Albowiem Hagel, jeszcze jako republikański senator z Nebraski (do 2009 r.) po 2003 r. zaczął bardzo ostro krytykować politykę prezydenta George’a W. Busha, a zwłaszcza działania w Iraku. Dwukrotnie poparł w wyborach prezydenckich Baracka Obamę i jego „gołębią” politykę zagraniczną (przeciwieństwo „sokołów” czyli neokonserwatystów). W czwartek przed komisją Senatu Hagel musiał bronić swych poglądów pod gradem pytań ze strony republikanów.
W zgodnej opinii obserwatorów wypadł blado, a nawet źle. Wielokrotnie musiał uściślać swoje wypowiedzi, wszystko wyglądało tak, jakby nie był do końca przygotowany. Tematyka pytań i odpowiedzi nie dziwiła nikogo. Jak wyliczyli skrupulatnie dziennikarze, w czasie przesłuchania przed komisją 169 razy wspomniano Izrael, 1Iran ale tylko 27 razy Afganistan, dwa razy – al- Kaidę a raz – Mali. W czasie ośmiogodzinnych przesłuchań Hagel musiał się tłumaczyć, że popiera nierozerwalny sojusz z Izraelem, „nigdy nie zagłosował przeciw Izraelowi” (odcinając się od swoich wcześniejszych twierdzeń na temat istnienia „żydowskiego lobby” w USA). Potwierdził, że uważa Iran za „istniejące zagrożenie” dla USA. Wreszcie tłumaczył, że nigdy nie opowiadał się za „jednostronnym” pozbyciem się broni nuklearnej przez USA, choć potwierdził że taka redukcja jest możliwa na po „dwustronnych negocjacjach” z Rosją. Najbardziej widowiskowa była wymiana z senatorem Johnem McCainem w sprawie tzw. zwiększenia obecności wojsk amerykańskich w Iraku w 2007 r. – Historia oceniła, że był pan po złej stronie – powiedział McCain do Hagela, który był wówczas za wycofaniem się. Zresztą to właśnie Irak poróżnił obu polityków: McCain był do tamtego czasu mentorem i przyjacielem Hagela.
Hagel – podobnie jak nowy sekretarz stanu John Kerry (zatwierdzony bez problemów przez byłych kolegów z Senatu większością 94-3) jest weteranem z Wietnamu. I tak jak on – co niektórzy nazywają wietnamską traumą - jest pełen sceptycyzmu co do użycia sił zbrojnych przed wyczerpaniem metod dyplomatycznych. – Musimy być bardzo ostrożni z naszą siłą – zadeklarował w wystąpieniu wstępnym Hagel. Choć jednocześnie dodał, że „zawsze wierzył i wierzy nadal, że Ameryka musi się angażować w świat, a nie z niego wycofywać”. – Czy nasza polityka jest warta poświęceń, o jakie prosimy żołnierzy i ich rodziny? – to pytanie ma stanowić główny wyznacznik działalności Hagela na stanowisku szefa Pentagonu.
Wielu polskich obserwatorów wyrażało opinię, że chwalący się polskimi korzeniami były senator z Nebraski to doskonały dla Polski wybór. Oczywiście, polska babka senatora „Hagelskiego” (jak się nawet kiedyś nazwał) ważna. Ważna też jest wiedza, że Polska zaczyna się na Odrze a kończy na Bogu a w naszym kraju białe niedźwiedzie nie chodzą po ulicach. Przyjemne może być nawet fakt, że szef Pentagonu może poklepać po plecach ministra Siemoniaka i powiedzieć „jak się masz?” Nie miejmy złudzeń – jeśli zostanie zatwierdzony – Hagel będzie przekonanym wykonawcą woli prezydenta Obamy, który nie jest przekonany że Pax Americana jest do utrzymania na obecnym poziomie. Siły zbrojne USA czekają w najbliższych czterech latach ostre cięcia budżetowe – niektórzy mówią nawet o największym ograniczeniu wydatków od czasów tuż po II wojnie światowej. Te i tak zmniejszone siły będą miały inne priorytety, geograficznie bardziej przesunięte w kierunku Azji i „rejonu Pacyfiku”. Przy konieczności redukcji, pod nóż pójdą zapewne jednostki i projekty z „bezpiecznej” od ponad pół wieku Europy. A co oznaczać może jeszcze mniejsze zaangażowanie USA w NATO czy na kontynencie europejskim dobrze wiemy…
Komisja przerwała obrady w czwartek wieczorem bez głosowania, ale powinno być one formalnością – demokraci mają liczebną przewagą. Jedyną szansą na zablokowanie Hagela jest uruchomienie procedury filibusterki (czyli proceduralnego opóźniania głosowania przez całą izbę). Aby ją przełamać, demokraci musieliby mieć większość 60 głosów w Senacie. Ale mimo oporu i mocnych słów polityków Partii Republikańskiej pod adresem… partyjnego kolegi, najprawdopodobniej Hagel zostania zatwierdzony. I stanie się pierwszym frontowym żołnierzem walczącym w Wietnamie (jako sierżant dowodził drużyną, dwukrotnie odznaczony purpurowym sercem za rany na polu bitwy), który stanie na czele Pentagonu.
Paweł Burdzy z Chicago
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/149940-przypiekanie-hagela-w-senacie-jesli-zostanie-zatwierdzony-bedzie-wykonawca-woli-prezydenta-obamy-ktory-nie-jest-przekonany-ze-pax-americana-jest-do-utrzymania
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.