Piotr Skwieciński: Hunwejbinizm minister Barbary Kudryckiej. "A przecież podstawową zasadą nauki jest intelektualna swoboda"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
RZĄD W SEJMIE. MINISTER KUDRYCKA PIERWSZA OD LEWEJ W DRUGIM RZĘDZIE. Fot. PAP/Leszek Szymański
RZĄD W SEJMIE. MINISTER KUDRYCKA PIERWSZA OD LEWEJ W DRUGIM RZĘDZIE. Fot. PAP/Leszek Szymański

Unikający zazwyczaj mocnych słów red. Piotr Skwieciński z "Rzeczpospolitej" ostro krytykuje na stronach internetowych gazety minister nauki Barbarę Kudrycką. Jej postępowanie nazywa "Hunwejbinizm minister Kudryckiej". Powodem jest tekst dotyczący etyki naukowca jaki pani minister opublikowała m.in. na stronach ministerstwa. Zacytujmy fragmenty:

"Pierwsze skojarzenia z naruszeniem etyki w nauce to plagiat, sfabrykowane badania albo nepotyzm. Ale nie mniej ciężkim przewinieniem jest choćby próba zarażania studentów swoim światopoglądem – zwłaszcza gdy ten światopogląd wymyka się regułom uznawanej powszechnie wiedzy, dotychczasowym ustaleniom naukowym i rzetelnej metodologii”.


„Od czasu do czasu w salach wykładowych zjawiają się apostołowie rozmaitych prawd objawionych... Zdarzają się więc fizycy gotowi przysiąc, że tupolew został zestrzelony rosyjską rakietą w sztucznej mgle albo medioznawcy twierdzący, że ojciec Rydzyk jest fundamentem demokracji w Polsce”.

„Każdy, kto zatrudnia naukowców, jest odpowiedzialny za ujawnianie etycznych naruszeń. I każde takie przewinienie musi zostać wyjaśnione. Kodeks Etyki Pracownika Naukowego nie powstał po to, by zalegał w szufladach i na półkach z książkami. Mam nadzieję, że coraz powszechniej wypełniać będzie uczelnianą codzienność”.


Publicysta określa minister ironicznie mianem "Wielkiej Interpretatorki" i stwierdza, że nasuwają się poważne pytania: czy artykuł pani minister można zinterpretować inaczej, niż jako groźby wobec uczelni, których pracownicy mają czelność zajmować w debacie publicznej stanowisko inne niż rząd i wspierające go media? Jako próbę organizowania na te uczelnie nagonki, zmuszenia ich, aby same represjonowały niepokornych naukowców? Na stronie rp.pl czytamy jego słowa:


Moim zdaniem, dopuszczając się tego kolejnego ekscesu, Barbara Kudrycka udowodniła, że nie ma ani intelektualnych ani moralnych kwalifikacji do sprawowania funkcji ministra w dziedzinie nauki, w której podstawową zasadą jest intelektualna swoboda. Ale może Donaldowi Tuskowi postępowanie Kudryckiej właśnie się podoba?

- pyta retorycznie red. Skwieciński.

Dodajmy, że kilka lat temu na ukazaniu się książki Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie minister Kudrycka zareagowała wysłaniem speckontroli na uniwersytet  na którym praca powstała.

gim, źródło: rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych