Sporo zarzutów padło pod adresem realizatorów filmu „Śmierć prezydenta”. Że jest nierzetelny, że obraża uczucia Polaków, że opiera się prawie wyłącznie na ustaleniach MAK, czyli kremlowskiej komisji, która nie wiadomo dlaczego nazywa się międzynarodową.
I to jest prawda, tylko, że ograbiona z dość ważnej okoliczności. Gdyby Polska, ustami swych najwyższych przedstawicieli, zareagowała na brednie MAK ostro i natychmiast, świat znałby też inny punkt widzenia. Ale w jaki sposób miał go poznać, jeśli nawet partia przewodnia tępiła wśród swych członków inny punkt widzenia niż MAK-owski? Bo czymże jest iskrówka przekazana siecią komórkową do posłów i działaczy, natychmiast obwiniająca pilotów?
Premier Tusk i jego ministrowie siedzieli i siedzą nadal jak myszy pod miotłą, a kremlowscy specjaliści od katastrof buszują po świecie rozpowszechniając kłamstwa o sprawie Smoleńska. Czy jest jeszcze gdzieś prezydent, premier, w jakimkolwiek państwie, który na wiadomość, że szkalują opinie poprzedniego prezydenta, dowódcy wojsk lotniczych siedzą cicho popijając kawkę? Przecież już od dawna wiadomo, że prezydent na nikogo nie naciskał, tak samo jak gen. Błasik.
Wiadomo, że nie było żadnej scysji na lotnisku pomiędzy pilotem a generałem. Wszystko to powstało w głowach szmacianych, także dziennikarskich. Ugniatane przez miesiące i lata kłamstwa gdzieś tam przylgnęły, tym bardziej, że nikt z najwyższych władz Polski udowodnionych kłamstw na międzynarodowej arenie nie prostował. Łobuzerskie oskarżenia wobec gen. Błasika nadal krążą, choć już polscy prokuratorzy uznali, że to propagandowy szwindel.
Realizatorzy filmu „Śmierć prezydenta” doskonale wyczuli sytuację w Polsce, wiedzieli, że w polskim rządzie pod przewodnictwem Donalda Tuska mają sojusznika. Skamlenie ministra Sikorskiego, prawie trzy lata po katastrofie, jest tylko wyczynem bliższym błazeńskiemu niż działaniem odpowiedzialnego ministra odpowiedzialnego rządu. Putin i Ławrow dobrze o tym wiedzą i dlatego od razu dali znać, gdzie ów lament mają.
Kto ogląda „Śmierć prezydenta” niech od razu przyjrzy się wizerunkom najwyższych polityków w Polsce. Wówczas łatwiej zrozumie filozofię powstania obrazu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/149835-film-smierc-prezydenta-powstal-tylko-dlatego-ze-premier-i-jego-rzad-siedzieli-i-nadal-siedza-jak-mysz-pod-miotla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.