Poseł Jacek Żalek z PO w Radiu Rodzina: „Zdrowego rozsądku nie zastępuje dyscyplina partyjna”. Echa decyzji 46 posłów PO, którzy zatrzymali projekty ustaw o związkach partnerskich autorstwa PO, Ruchu Palikota i SLD.
Mówi się o panu „największy, konserwatywny radykał Platformy”. Co pan na to?
Rozumiem, że jak komuś brakuje argumentów to próbuje personalnie używać epitetów i mocnych słów. Traktuje to jako próbę przypisania mi pewnej łatki, żeby w ten sposób zdyskredytować moją osobę. To jest pewien wyraz bezradności.
46 Posłów z Platformy Obywatelskiej zagłosowało za zatrzymaniem prac nad 3 projektami ustaw o związkach partnerskich autorstwa PO, Ruchu Palikota i SLD. Również pan głosował za odrzuceniem, a projekty nie przeszły dalej. Jest satysfakcja?
To nie jest kwestia satysfakcji, tylko poczucia odpowiedzialności. My stanowimy prawo jako posłowie. Obowiązuje nas ustawa zasadnicza i nie możemy tworzyć prawa, które jest niezgodne z jego źródłem czyli Konstytucją. To nie jest kwestia ani satysfakcji, ani przekonań tylko zwykłej przyzwoitości i rzetelności. Jestem prawnikiem i w zasadzie nie miałem wyboru.
Czyli decyzja o głosowaniu przeciw, wynikała z troski o przestrzeganie prawa, czy wpływ na to miały również pana poglądy?
Zadecydowały przede wszystkim argumenty merytoryczne, że te trzy projekty są obarczone wadami legislacyjnymi. Poglądy nie mają tutaj najmniejszego znaczenia w tym przypadku. Nie możemy procedować nad projektami, które z założenia są niezgodne z ustawą zasadniczą.
Gdyby była dyscyplina partyjna, podniósłby pan rękę za?
Nie. Dlatego, że zdrowego rozsądku nie zastępuje dyscyplina partyjna.
W poniedziałek na antenie Radia Rodzina, pański kolega z PO poseł Marek Łapiński zapowiedział, że temat uregulowania związków partnerskich powróci do Sejmu. Czy w takiej samej formie jak to było dotychczas? Czy ten nowy projekt ponownie zostanie odrzucony?
Kwestia regulacji związków partnerskich to jest kwestia sprecyzowania praw, które już są i obowiązują. Po orzeczeniu Sądu Najwyższego, który jednoznacznie stwierdza, że konkubinat, osoby pozostające we wspólnym pożyciu, niezależnie czy są w związkach homo czy heteroseksualnych, przysługują im takie same prawa. W związku z tym, dzisiaj śmiało możemy mówić o tym, że w Polsce obowiązuje prawo, które daje związkom partnerskim pełną wolność, taką samą jak innym związkom. Natomiast Konstytucja mówi o tym, że jest jeden szczególny związek małżeński, który jest pod szczególną ochroną państwa. Ten związek tak naprawdę ma na celu troskę o dzieci. Może się tak zdarzyć, że osoby pozostające w konkubinacie będą miały dzieci, pragną tego i mają do tego prawo. Natomiast ustawodawca stworzył ramy prawne, że jeżeli ktoś decyduje się na małżeństwo, to ono obarczone jest pewnymi obowiązkami. Dlatego wprowadzanie do obrotu prawnego instytucji paramałżeńskiej, która będzie związkiem nie tylko mężczyzny i kobiety, tylko np. dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet nie zasługuje na to, według interpretacji paragrafu 18. Konstytucji, aby tworzyć inne instytucje paramałżeńskie, nie naruszając tego przepisu.
Ciężar tego głosowania wziął na siebie Jarosław Gowin. Jaka była pana reakcja, gdy z mównicy sejmowej Premier Donald Tusk musiał sprostować słowa ministra sprawiedliwości?
Nie było potrzeby prostowania, bo premier doskonale wiedział, co minister Gowin powie. Premier upoważnił ministra sprawiedliwości, żeby w imieniu rządu zajął stanowisko. To stanowisko zostało oficjalne wygłoszone podczas debaty. Nie sądzę, aby premier nie znał tego stanowiska. Rozumiem, że premier Tusk odnosił się do innej kwestii, że należy dołożyć wszelkich starań, żeby wszystkie uciążliwości życia codziennego były eliminowane.
Ale Donald Tusk powiedział, że w Polsce związki partnerskie zarówno te w życiu i w polityce wymagają lojalności - „Będę oczekiwał od moich współpracowników pełnej lojalności wobec całej ekipy”. Jak te słowa odnieść do wypowiedzi Jarosława Gowina?
Minister Gowin zachował się jak najbardziej lojalnie, dlatego, że premier powierzył mu teczkę ministra sprawiedliwości , czyli głównego strażnika praworządności w Polsce. Trudno oczekiwać od ministra [sprawiedliwości – dop. red.], żeby dał rekomendację nad głosowaniem nad projektami, które są niezgodne z ustawą zasadniczą. Co do tego nie mam wątpliwości, że Jarosław Gowin zachował się odpowiedzialnie i lojalnie.
Posłowie z PO, którzy głosowali nad odrzuceniem trzech projektów ustaw o związkach partnerskich, otrzymują maile od oburzonych wyborców, którzy oczekiwali innego wyniku głosowania. Czy dostaje Pan takie wiadomości? Czy może otrzymuje Pan wiadomości z wyrazami podziękowania za piątkowe głosowanie?
Spotykam się z powszechnym uznaniem. Obywatele są oburzeni tym, że politycy dają się wciągnąć w grę polityczną i oczekują od polityków, że będą rozwiązywać istotne problemy dnia codziennego wszystkich Polaków, a nie będą się koncentrować tylko i wyłącznie na próbie wywołania wojny ideologicznej przez skrajną lewicę. Jestem zaskoczony tym, jak życzliwie Polacy, moi wyborcy, ale i nie tylko, mówią, że walczymy o normalność w Polsce. Czym innym jest rozszerzać katalog spraw obywatelskich, a czym innym jest tworzyć i wprowadzać do obiegu instytucje paramałżeństwa, dodatkowo niezgodnym z polskim porządkiem prawnym. Niestety w tej dyskusji o związkach partnerskich brakuje troski o tych, którzy nie mają głosu, którzy sami nie mogą walczyć o swoje prawa - dzieci.
Donald Tusk jest coraz słabiej oceniany. Ostatnie sondaże pokazują, że 3/4 Polaków nie jest zadowolona z rządzenia tej partii. Tylko 1% naszych rodaków popiera zdecydowanie rząd Donalda Tuska. Czy te wyniki oraz wynik piątkowego głosowania może oznaczać, że dojdzie do rozłamu w Platformie Obywatelskiej?
Nie oznacza. To kwestia odpowiedzialności. Odpowiedzialny polityk to taki, który nie kieruje się swoimi ambicjami, tylko przyjmuje do wykonania misję, jaka została mu powierzona przez wyborców. Tą misją jest przeprowadzenie Polski przez trudy kryzysu gospodarczego i rozwiązanie podstawowych problemów Polaków. I bez wątpienia te sondaże mogą być wyrazem tego, że wyborcy mają wrażenie, że daliśmy się wciągnąć w grę polityczną, która nie służy rozwiązywaniu najistotniejszych problemów Polaków.
Rozmawiał Grzegorz Kryszczuk/Radio Rodzina Wrocław
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/149833-jak-komus-brakuje-argumentow-to-probuje-personalnie-uzywac-epitetow-i-mocnych-slow-posel-zalek-z-po-o-obronie-polskiej-rodziny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.