wPolityce.pl: Czy konflikt, który narasta w PO po piątkowym głosowaniu jest realny, czy sterowany, pod publiczkę?
Joachim Brudziński, polityk PiS: Z punktu widzenia Tuska ten konflikt jest o tyle atrakcyjny, że odwraca uwagę od spraw ważnych. Dlatego ta „sieczka” może być dla premiera korzystna. Zdejmuje z jego ramion m.in. konieczność odpowiedzi na pytania o konflikt, o którym mówi senator Rulewski, czyli spór o rzeczywisty stan państwa, gospodarki, finansów publicznych (Czytaj także:NASZ WYWIAD. Jan Rulewski: W Polsce nie ma polityki gospodarczej, a jedynie finansowa, a rząd nie zrobił nic, by ograniczyć bezrobocie)
Publiczne roztrząsanie tego realnego sporu byłoby dla Donalda Tuska dużo bardziej niebezpieczne niż ta jałowa „sieczka” i bicie piany wokół spraw marginalnych. Kogo dzisiaj poza Duninem, Rozenkiem, Grodzką czy Biedroniem interesuje kwestia związków partnerskich? Łatwej zajmować się wątkiem pobocznym niż odpowiedzieć na pytanie, co z gospodarką czy ze stanem naszego państwa. Ponieważ głupich nie brakuje, mam na myśli posłów z PO, więc ten spór narasta i pęcznieje. Kto wie, może się wymknie spod kontroli. Spór Dunin kontra Grupiński oraz dorzucenie do tego tygla konserwatystów z Gowinem i Żalkiem na czele może być dla Tuska realnie groźny. Może jeszcze nie teraz. Gdyby dziś Tusk postawił sprawę na ostrzu noża nie sądzę, żeby tych 46 posłów PO było gotowych ginąć za Gowina. Gowin zachowuje się bardzo świadomie, bije na głowę tych, którzy się zapominają w zacietrzewieniu. Kto jest największym przegranym tej sytuacji? Niewątpliwie Rafał Grupiński.
A co z Donaldem Tuskiem w całej układance?
Tusk z każdej sytuacji wybrnie obronną ręką. Albo zetnie Gowina, albo zetnie Grupińskiego, albo obu, jak było w przypadku afery hazardowej. Na pewno jeszcze zachowa spójność PO. Jednak co będzie za rok? Tego już nie przewidzę.
Gdyby jednak Jarosław Gowin zechciał tworzyć własną partię, mógłby zagrozić PiS?
Nic z tego. Począwszy od Polski Plus powstają gdzieś na marginesie formacje, które szybko upadają. Dla PiS nie był groźny ani pierwszy rokosz Dorna oraz powstanie Polski Plus. Nie był groźny rokosz PJN, ani też to, co zrobił Zbigniew Ziobro, dając się podpuścić Kurskiemu. Nie sądzę więc, żeby Gowin mógł być dla nas groźny. Nie jest to nasz problem. Wręcz przeciwnie, szczególnie w kontekście naszego wniosku o konstruktywne wotum nieufności. Gdyby Tusk zachował się konfrontacyjnie i na tyle straciłby instynkt samozachowawczy i polityczny, że z powodu związków partnerskich byłby gotów połamać PO, no to gdyby to dobrze policzyć… A gdyby jeszcze Tusk zechciał dokoptować do swojej koalicji Palikota z Millerem, czym mógłby rozsierdzić PSL, które przecież walczy o życie i też musiałoby zacząć kalkulować. Jeśli teraz policzymy PiS, PSL, Solidarną Polskę wraz z grupą Gowina, czyli konserwatywną częścią PO, to daje to większość. Wówczas projekt określany potocznie mianem „Gliński” nabrałby zupełnie innego wymiaru. Ja bym sobie tego bardzo życzył, jako polityk opozycyjny, zainteresowany tym, żeby Tuska, do spółki z jego pięknie ufryzowanym ministrem Nowakiem i resztą rządu, odsunąć. Dzisiejsze problemy państwa, to nie jest to co wyłania się ze sporu o związki partnerskie, tylko to, co dzieje się na kolei, na polskich drogach, na rynku pracy, w obszarze demografii, w obszarze edukacji. To są problemy, z którymi władza sobie nie radzi, a nie inne bzdury.
Rozmawiała DLOS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/149749-nasz-wywiad-joachim-brudzinski-pseudoawantura-w-po-to-zaslona-dymna-ktora-kryje-realne-konflikty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.