Zmarł Stanisław Łucki, działacz Stronnictwa Narodowego, żołnierz Wojska Polskiego, współtwórca polskiej sieci wywiadowczej "F-2" we Francji

Gen. Sikorski w czasie spotkania z polskimi żołnierzami we Francji, fot. Wikipedia.pl
Gen. Sikorski w czasie spotkania z polskimi żołnierzami we Francji, fot. Wikipedia.pl

W Paryżu po długiej i ciężkiej chorobie zmarł kapitan Stanisław Łucki, działacz Stronnictwa Narodowego, działacz Polonijny, żołnierz Wojska Polskiego, współtwórcą sieci wywiadowczej "F-2" we Francji podczas II wojny światowej.

Stanisław Łucki urodził się w 1917 roku w Kutach. Przed wojną studiował prawo we Lwowie. W czasie studiów działał aktywnie w młodzieżówce Stronnictwa Narodowego, był członkiem lwowskiej Korporacji K! Znicz. Jego naukę przerwał wybuch II wojny światowej. Gdy wybuchła wojna musiał uciekać do Rumunii. Jak tłumaczył w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" "pozostanie w Kutach, w rodzinnej miejscowości, po 17 września 1939 r. oznaczało śmierć". Zaznaczył również, że chciał na emigracji kontynuować "działalność polityczną i walczyć o wolność Polski".

Do Francji udało mu się dotrzeć przez Jugosławię i Grecję. W czasie II wojny światowej Łucki wziął udział m.in. w bitwie o Narwik. Za udział w niej został odznaczony Norweskim Medalem Bitwy o Narwik.

Między lutym 1942 roku, a wrześniem 1994 roku Stanisław Łucki pracował w Wydziale Informacyjno-Zwiadowczym Sztabu Naczelnego Wodza (Sieć "F-2"), początkowo w Lyonie, a następnie w Paryżu. Za pracę w sieci został mianowany porucznikiem Wojska Polskiego i kapitanem honorowym armii francuskiej.

W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Łucki tak opisywał początki działalność sieci "F2":

Na prośbę Anglików polski wywiad zaczął montować własną siatkę we Francji. Historia "F-2" zaczęła się we wrześniu 1940 r. wraz z przyjazdem do Francji kpt. Marynarki Wojennej Tadeusza Jekiela. Dużą pomoc w budowaniu organizacji okazał Leon Śliwiński, skierowany do tej służby z Londynu. Pomimo instrukcji o wprowadzaniu do siatki tylko Francuzów, głównie dzięki Śliwińskiemu zaangażowano również wielu Polaków, w tym mnie. (...) Sieć "F-2" zaczęła rozwijać się stosunkowo szybko. Po "obsadzeniu" portów śródziemnomorskich wprowadzono informatorów sieci do portów atlantyckich, arsenałów i stoczni. Obserwowano również pilnie ruchy okrętów niemieckich.

Łucki zaznaczał, że sieć zbierała informacje i przekazywała je do Wielkiej Brytanii "przez Hiszpanię, a do chwili przystąpienia Stanów Zjednoczonych do wojny także przez ambasadę amerykańską w Vichy, co trzy miesiące".

Wiadomości ważne i pilne przekazywano depeszami przez własne radio w Nicei. Później raporty były dwutygodniowe. Niezależnie od przerzutów raportów przez Hiszpanię sieć korzystała z "usług" małego statku, pod dowództwem kapitana korwety Buchowskiego, pływającego do Gibraltaru, Cannes i St. RaphaĎl. Statek przewoził sprzęt, głównie radiowy, zabierał raporty i "spalonych" agentów. Sieć pomogła też w zainstalowaniu radia w ChČtel-Guyon dla delegata rządu Stanisława Zabiełły. Niestety, stosunkowo szybko Niemcy ją zlikwidowali. W Lyonie osobiście miałem dodatkowo stały kontakt z komórką Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza, zajmującą się łącznością z krajem. Korzystałem z tego kontaktu w przekazywaniu depesz. Jeden z jej przedstawicieli, Wojciech Górski, został rozstrzelany w Lyonie na kilka dni przed uwolnieniem miasta, a rotmistrz Stanisław Sokołowski, aresztowany w Paryżu, deportowany, zaginął bez śladu

- wspominał Stanisław Łucki.

Sieć "F-2" przetrwała do czasu wyzwolenia Francji, chociaż inne organizacje wywiadowcze były często rozbijane już w 1942 roku. Stanisław Łucki tłumaczył, że "członkowie sieci, zarówno Francuzi, jak i Polacy, byli amatorami bez żadnej zaprawy w wywiadzie", a "stopnie wojskowe nie odgrywały w niej żadnej roli w przeciwieństwie do wywiadu zawodowego". To zdaniem Łuckiego pozwoliło sieci przetrwać.

Stanisław Łucki zaznaczał, że "w ciągu czterech lat przewinęło się przez sieć około 2800 ludzi, w tym 10 proc. Polaków".

Jednak głównymi szefami byli zawsze wyłącznie Polacy. Na polskim cmentarzu w Montmorency, wśród tablic poświęconych wielkim Polakom walczącym na Zachodzie, znajduje się również tablica poświęcona sieci "F-2", jako dowód uznania dla jej pracy

- mówił Łucki. Za pracę w sieci został mianowany porucznikiem Wojska Polskiego i kapitanem honorowym armii francuskiej.

Dalsze losy Łuckiego były związane z działalnością Polonijną. Po ukończeniu w 1945 roku studiów prawniczych w Oksfordzie i rozpoczęciu pracy w delegaturze ministra spraw zagranicznych we Francji na stanowisku attaché konsularnego włączył się w działalność Stronnictwa Narodowego. Do roku 1955 był współautorem rozwoju kół tej formacji na terenie całej Francji. W latach 1945-50 kierował pismem "Placówka".

W 1955 roku został dyrektorem administracyjnym w Campagne MiniÝre d'Agadir w Maroku, gdzie pracował do roku 1956. Następnie był szefem działu eksportu na Afrykę w zakładach samochodowych Panhard et Levassor w Paryżu, a potem pracował jako szef służby wewnętrznej w Exploitations Electriques et Industrielles w Paryżu. Na emeryturę przeszedł ze stanowiska szefa biura prawnego w Regie Autonome des Transports Parisiens w Paryżu (1972-1982).

Przez lata wciąż był aktywny społecznie i politycznie. Działał, a potem wspierał m.in. Stowarzyszenie Polskich Kombatantów we Francji, był członkiem Rady Skarbu Narodowego, sekretarzem generalnym, a od 1972 r. skarbnikiem Komitetu Lokalnego Biblioteki Polskiej w Paryżu, skarbnikiem Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu, prezesem Towarzystwa Opieki nad Polskimi Zabytkami i Grobami Historycznymi we Francji. W latach 80. włączył się w organizację pomocy dla Polski.

Za swoje zasługi otrzymał wiele odznaczeń polskich i francuskich, w tym m.in.: Francuską Legię Honorową, Krzyż Walecznych, Komandorię l'Ordre Nationale du Merite, Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Medal Armii Polskiej.

KL

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.