„Stoimy dziś wobec Jego prostej trumny”. Śp. kard. Józef Glemp pochowany w krypcie arcybiskupów warszawskiej archikatedry. Ostatnia droga Prymasa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Przy biciu dzwonów trumna z ciałem śp. prymasa Polski kardynała Józefa Glempa została złożona w Krypcie Arcybiskupów Warszawskich w podziemiach warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela. „Tak przeszedł życie, że nie musi się niczego wstydzić" – żegnał zmarłego abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Archikatedra na warszawskiej Starówce wypełniała się wiernymi od samego rana. Na pogrzeb śp. prymasa seniora zjechali pielgrzymi z całego kraju. Jedna z grup wchodziła do świątyni z transparentem opatrzonym wizerunkiem kard. Józefa Glempa i napisem „Szczecin”. Wśród licznych pocztów sztandarowych widać było m.in. górali w regionalnych strojach. Ludzie, którzy nie zmieścili się w archikatedrze, mimo mrozu nie rezygnowali z udziału w uroczystości. Tłumnie stali przed świątynią. Część została skierowana do pobliskich kościołów na Starym Mieście, gdzie równolegle odbywały się msze święte.

Przed główną ceremonią w archikatedrze trwało modlitewne czuwanie. Na trumnie ustawionej na spowitym purpurą katafalku położono biało-złotą biskupią mitrę śp. kardynała Józefa Glempa z wyhaftowanym złotą nicią napisem „Credo” - wierzę.

Na długo przed rozpoczęciem mszy świętej w archikatedrze byli pierwsi politycy – były marszałek Sejmu Marek Jurek i kilku posłów PiS – m.in. Mariusz Błaszczak i Marek Kuchciński. Po chwili dołączył do nich Jarosław Kaczyński.

Kilka ław bliżej ołtarza usiadła odziana  w czarne futro prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Obok siebie miała ambasador RP w Watykanie Hannę Suchocką. Potem w pobliżu usiedli Tadeusz Mazowiecki i Jerzy Buzek. Nie zabrakło też Lecha Wałęsy, a chorego Donalda Tuska reprezentował szef MSW Marek Cichocki. Na kilka minut przed ceremonią, jako ostatni z zaproszonych gości, pojawili się prezydent Bronisław Komorowski i Anna Komorowska.

Uroczystość rozpoczęła się dźwiękiem fanfar. Po chwili świątynię wypełnił głośny śpiew:„Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.” Nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore, odczytał telegram kondolencyjny Benedykta XVI.

Był apostołem jedności, a nie rozłamu, zgody, a nie konfrontacji, wspólnego budowania pomyślnej przyszłości w oparciu o przeszłe, podniosłe i bolesne doświadczenia Kościoła i Narodu. Kontynuując dzieło Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w stałej łączności i duchowej więzi z Papieżem Janem Pawłem II, z wielką rozwagą podchodził do rozwiązywania wielu spraw i problemów w życiu politycznym, społecznym i religijnym Polaków. Ufając Bożej Opatrzności patrzył z optymizmem w nowe tysiąclecie, w które dane mu było wprowadzać wspólnotę wierzących w Polsce

– napisał papież.

Mszy pogrzebowej przewodniczył ks. kardynał Stanisław Dziwisz.

Świętej pamięci ksiądz prymas opanowaniem i życiową mądrością, w obliczu skrajnych podziałów politycznych, z wielką roztropnością łagodził napięcia

– mówił metropolita krakowski.

Homilię wygłosił prymas abp Józef Kowalczyk.

W trudnych dniach stanu wojennego i w latach 80. konsekwentnie podejmował wiele zabiegów, by mogły zapanować wzajemne porozumienie, przebaczenie i jedność. W tych swoich działaniach był bowiem wierny swojemu biskupiemu zawołaniu: Caritati in iustitia (Przez sprawiedliwość do miłości)

– podkreślił hierarcha.

Z przemówieniem wystąpił też Bronisław Komorowski.

W dramatycznym okresie stanu wojennego pragnął ustrzec Polskę przed rozlewem bratniej krwi, a
pamiętamy, że krew wtedy się polała i wiemy, że mogło jej być o wiele więcej

– mówił o śp Józefie Glempie.

Z jego nazwiskiem będzie związana pamięć wielu polskich rodzin, także i mojej rodziny, o opiece i o wsparciu Prymasowskiego Komitetu pomocy osobom pozbawionym wolności i ich rodzinom. Dzisiaj z odległej już perspektywy widzimy, jak jego poczucie umiaru i spokojnej odwagi przydało się Polsce w czasach trudnych

– dodał prezydent.

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz odczytał testament prymasa.

Gorąco przepraszam wszystkich braci i siostry za przykrości wyrządzone brakiem należnej miłości. Nie zawsze potrafiłem docenić wysiłki i poświęcenie wielu. Żałuję za słowa pochopnej krytyki, zaniedbania i słabości. Na tle moich ułomności wychodzą jaśniej wyświadczone mi dobrodziejstwa

- brzmią ostatnie zdanie przesłania  śp. kard. Józefa Glempa.

Taki był nasz ksiądz prymas. Jeszcze raz wszystkim dziękuję i wypowiadam wielką prośbę do Boga: Panie Boże zapłać Księdzu Prymasowi za wszystko, kim był i za wszystko co swoim życiem pozostawił

-  podsumował kard. Kazimierz Nycz.

Wzruszająco brzmiały słowa ks. infułata Stanisława Kura, byłego rektora warszawskiego seminarium duchownego.

Kiedy spotykaliśmy się z Nim, stawaliśmy przy Nim, widzieliśmy człowieka, który wielkie urzędy i godności pełnił z ewangeliczną prostotą. Stajemy dzisiaj wobec jego prostej trumny i modlimy się gorąco o wieczną chwałę dla prostego sługi pana

– mówił ks. Stanisław Kur.

Przy biciu dzwonów, w asyście żołnierzy kompanii reprezentacyjnej, trumna z ciałem śp. prymasa została złożona w krypcie arcybiskupów warszawskiej archikatedry. Do ścisłego grona hierarchów oraz rodziny zmarłego odprowadzającego trumnę dołączył Bronisław Komorowski, czym najwyraźniej zaskoczył chroniących go funkcjonariuszy BOR.

Pojawiła się informacja, że A 1 będzie schodził do katakumb

– przekazywali sobie wiadomość.

Pół godziny po ceremonii krypta z trumną śp. kard. Józefa Glempa została otwarta dla wiernych.

JKUB

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych