Minister Nowak nie odpuszcza kierowcom. Parkowanie będzie droższe, a kary dotkliwsze

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Sxc.hu
Fot. Sxc.hu

Minister Sławomir Nowak przechodzi samego siebie w utrudnianiu życia posiadaczom prawa jazdy i samochodu. To jednak najłatwiejszy sposób na wyciągnięcie dodatkowych pieniędzy z kieszeni podatników. Teraz resort transportu pracuje nad tym, by podnieść stawki za płatne parkowanie. Nadchodzi też koniec darmowego postoju w weekendy. O sprawie informuje "Dziennik. Gazeta Prawna".

 

Resort transportu uległ namowom prezydentów największych miast, którzy chcą podnieść stawki za parkowanie. Jeśli samorządy podtrzymają swoją wolę, wspólnie z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji rozpoczniemy proces zmiany prawa

– potwierdza "DGP" rzecznik resortu transportu Mikołaj Karpiński.

 

DGP dotarł do założeń projektu nowelizacji ustawy o drogach publicznych z 1985 r. Wynika z nich, że minister transportu – tak jak obecnie – zachowa prawo do ustalania stawki maksymalnej, ale podniesie jej wysokość. Obecnie opłata za pierwszą godzinę nie może być wyższa niż 3 zł. Resort wprowadzi też możliwość pobierania opłat za parkowanie w weekendy oraz zrezygnuje z określania, jak mogą rosnąć ceny postoju w kolejnych godzinach. Według obecnych przepisów przez kolejne dwie stawka może być wyższa o nie więcej niż 20 proc., czyli 3,6 i 4,3 zł za drugą i trzecią godzinę.

 

Samorządy od dawna domagały się zwiększenia maksymalnych stawek za parkowanie w strefach płatnych.

Obecna taryfa zniechęca pasażerów do korzystania z transportu zbiorowego, a inwestorów do angażowania się w budowę parkingów podziemnych

- mówi DGP Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.

Że też pani prezydent nie przyszło do głowy, że Warszawiaków zniechęcają do transportu zbiorowego potwornie wysokie ceny biletów. W stolicy ostatnio parkowanie zdrożało we wrześniu 2008 r. Od tego czasu ceny biletów rosły dwa razy. Od 1 stycznia za bilet jednorazowy w Warszawie płacimy 4,4 zł. Drożej jest także w innych miastach – w Krakowie bilet jednorazowy kosztuje 3,8 zł, a 60-minutowy w Poznaniu – 4,2 zł. W rezultacie mieszkańcom tych miast coraz bardziej opłaca się używanie samochodów, co zwiększa korki.

Wzrost opłat za parkowanie zwiększy wpływy do miejskich kas. W 2012 r. wyniosły one w Warszawie 52 mln zł. W Krakowie 24 mln zł, a w Poznaniu – 20 mln zł.

 

Wzrostu stawek chciałyby także Gdańsk, Bydgoszcz i Gorzów. Przedstawiciele samorządów zwracają uwagę na konieczność wprowadzenia jeszcze jednej podwyżki. Chodzi o wysokość kary za brak kwitka parkingowego, która wynosi maksymalnie 50 zł. Dla porównania: za jazdę na gapę płacimy 50-krotność ceny biletu jednorazowego, czyli np. we Wrocławiu 150 zł, a w Warszawie – 220 zł.

Że też ministerstwo transportu nie wpadło jeszcze na pobieranie dodatkowej opłaty od pieszych, którzy przecież poruszając się, skandalicznie niszczą chodniki.

DLOS/"DGP"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych