Czy Cameron coś wniesie do polskiej debaty o przyszłości UE? Potrzebna jest poważna dyskusja i dobrze, że Cameron zażądał jej rozpoczęcia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

1. Wypowiedź premiera W. Brytanii sprzed kilku dni o konieczności renegocjacji warunków członkostwa tego kraju w UE, których to wynik chce przedstawić do oceny wyborcom w referendum w roku 2017, spowodowała w całej Europie falę ataków na szefa brytyjskiego rządu.

Bardzo krytycznie wypowiedział się także szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, który zasugerował Brytyjczykom wyjście z UE i niezawracanie więcej głowy tą kwestią, pozostałym krajom członkowskim.

Tylko kanclerz Angela Merkel, która wprawdzie z wystąpienia Camerona nie była zadowolona ale jednak wyraźnie stwierdziła, że jest gotowa rozmawiać z Brytyjczykami o ich postulatach i chce aby ten kraj pozostał aktywnym członkiem UE.

Cameron tak naprawdę jednak wyjścia z UE nie chce, próbuje walczyć o poważne reformy tej organizacji, a radykalizację jego działań na gruncie europejskim, wymuszają także zbliżające się wybory w 2015 roku i rosnąca popularność antyunijnej partii Nigela Faraga.

Te reformy to znaczące odbiurokratyzowanie UE, co poprawiłoby konkurencyjność gospodarek jej krajów, poprawienie jej elastyczności co oznacza rewizję instytucji europejskich, zrównoważenie sił pomiędzy państwami UE, zwiększenie wpływu parlamentów narodowych na funkcjonowanie UE, a także trzymanie się zasady sprawiedliwości na unijnym rynku.

2. Widać z tych postulatów, że szef brytyjskiego rządu chce wykorzystać poważny kryzys ekonomiczny UE do zasadniczych reform tej organizacji i raczej nie jest przekonany, że kolejne pakty takie jak bankowy czy fiskalny, są właściwą drogą do wyjścia z tego kryzysu.

W Polsce takiej debaty jednak nie ma, a chęć dostania się do rdzenia UE czyli do strefy euro, powoduje że rząd Donalda Tuska godzi się na wszystkie decyzje wiodących unijnych krajów, bez względu na ich konsekwencje dla naszego społeczeństwa i gospodarki.

Taką właśnie decyzją jest podpisanie się premiera Tuska pod paktem fiskalnym na szczycie UE w marcu poprzedniego roku, a teraz rozpoczęcie jego ratyfikacji wg 89 artykułu Konstytucji RP czyli zwykłą większością głosów w Parlamencie.

Ba już na wiosnę ma być podjęta decyzja o wejściu Polski do strefy euro, do czego prze już nie tylko rząd ale także prezydent Komorowski, który w tej sprawie, chce nawet przekonywać Prawo i Sprawiedliwość.

3. Pomijając już inne niekorzystne aspekty decyzji o wejściu Polski do strefy euro takie jak wzrost cen, powiększenie zakresu ubóstwa w Polsce, obniżenie popytu wewnętrznego, podniesienie kosztów pracy w konsekwencji odpływ inwestorów zagranicznych, pchanie się do strefy, która sama ma i będzie miała, przez najbliższe lata gigantyczne kłopoty z krajami Południa, wymagającymi setek miliardów euro pożyczek (w tym udzielanych przez Polskę), już samo wydatkowanie na obronę kursu złotego z takim trudem przez lata gromadzonych rezerw walutowych, jest skrajną nieodpowiedzialnością.

Chodzi o to, że wejście do korytarza walutowego znowu wystawi złotego na żer spekulantów i ta spekulacja będzie się mogła odbywać każdego z 730 dni (zakładając, że Polska będzie w korytarzu tylko ten minimalny okres 2 lat), a nie tylko jak do tej pory w ciągu ostatnich dni roku. 80 mld euro rezerw walutowych, które ma NBP, może na to nie wystarczyć.

4. Potrzebna jest więc w Polsce poważna dyskusja o przyszłości UE i dobrze, że Cameron zażądał w Europie jej rozpoczęcia.

Także w Europie Środkowo-Wschodniej są kraje (a więc bliskie nam jeżeli chodzi o poziom rozwoju społeczno-gospodarczego), które chętnie do takiej debaty by się włączyły zwłaszcza Czesi, Węgrzy i Bułgarzy, którzy wykluczyli przyjęcie wspólnej waluty przed rokiem 2020.

Przykład Słowacji, kraju podobnego do Polski pod względem zarówno poziomu rozwoju jak i zamożności społeczeństwa, który jak to określił kiedyś szef NBP Marek Belka „że od 1 stycznia 2009 roku płaczą i płacą”, powinien działać na wyobraźnię rządzących w Polsce ale niestety jak widać, nie działa.

Do takiej debaty jest już gotowy klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, który w najbliższym czasie zaprezentuje swoje pomysły na poważne reformy w UE, dające jednak szansę Polsce gonienia najbardziej rozwiniętych unijnych krajów.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych