Ziemkiewicz na Interia.pl: Żydzi nazywają mnie antysemitą, antysemici Żydem, czyli wszystko jest okej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Zawsze uważałem, że jak Żydzi nazywają mnie antysemitą, a antysemici Żydem, to wszystko ze mną w porządku - pisze Rafał A. Ziemkiewicz na portali Interia.pl.

Publicysta zaznacza, że nie zajmowałby się tym tematem "gdyby okoliczności, w jakich salonowe media przyznały mi na parę dni puchar przechodni pierwszego antysemitnika III RP nie były pouczającym przykładem spodlenia tzw. wiodących mediów". Ziemkiewicz przytacza przykłady zabawy w "głuchy telefon", w którą coraz częściej bawią się, niestety dziennikarze.

Mechanizm ten pozwala przypisać każdemu wszystko bez jakichkolwiek konkretnych podstaw. Dajmy na to - zrobić lesbijkę z pisarki, w której bardzo obfitej spuściźnie, wliczając w nią wszystkie nie przeznaczone do publikacji listy i zapiski prywatne, ani w pamiętnikarskich relacjach współczesnych, nie ma ani jednego najmniejszego nawet śladu zainteresowania własną płcią, i która na dodatek była matką ośmiorga dzieci.

Takie medialne bzdury, jak twierdzi Ziemkiewicz, rozprzestrzeniają się w mediach z zawrotną prędkością. Dbają o to dziennikarze, którzy uwielbiają serwować czytelnikom niewiarygodne historie.

W tabloidach istnieje taka kategoria tekstów, które w naukowej łacinie określa się mianem: "z dupy wzięte". (...) W poważnym tygodniku opinii - rzecz nie do pomyślenia. Inna sprawa, że jedyny powód, dla którego nie można powiedzieć o Tomaszu Lisie, że zrobił z "Newsweeka" szmatławiec, jest taki, iż dokonał tego już przed nim Wojciech Maziarski. Lis tylko uczynił szmatławiec bardziej niż za Maziarskiego jadowitym i zaangażowanym w propagandową służbę władzy i establishmentu.

Właśnie takie manipulacje, konsekwentnie podawane czytelnikowi sprawiają, że nie potrafi on myśleć samodzielnie.

Pracowników Agory i afiliowanych przy niej intelektualistów nie przeraża NOP albo Bubel, nie przerażają ich różni sklerotycy powiewający "listami Żydów" i objaśniający kto się jak naprawdę nazywa, bo to jest właśnie to, co mają przećwiczone i czego chcą. Przeraża ich, kiedy rzecznik ONR jako wzór prawdziwego Polaka i patrioty przedstawia Bronisława Wildsteina, przeraża ich endecja, która zamiast gonić za żydofobicznymi fantomami, dobiera się do skóry rządzącym Polską i rujnującym ją mafiom i sitwom - czyli między innymi właśnie im i ich mocodawcom - patrząc im w kieszenie, a nie w rozporki

- podsumowuje Ziemkiewicz.

źródło: interia.pl/Wuj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych