Halo, halo Niesiołowski: „nie chcę rozmawiać z tą hołotą”. A pytanko od „Wyborczej”? Zawsze!

fot. Kadr z nagrania Ewy Stankiewicz z 2012 r.
fot. Kadr z nagrania Ewy Stankiewicz z 2012 r.

I kto jeszcze powie, że Stefan Niesiołowski jest zaślepiony politycznie i chory z nienawiści?! Były wicemarszałek Sejmu dostarczył kolejnego dowodu swej bezkresnej tolerancji i szacunku dla wszystkich. Po tym jak dał się przewieźć limuzyną Jerzego Urbana – innego wzoru cnót – udzielił wywiadu „Gazecie Polskiej Codziennie”! Wprawdzie myślał, że to „Wyborcza”, ale nie wymagajmy za wiele.

Halo, halo. Dzień dobry, Panie ministrze, Panie marszałku. Marek Wielowiejczyk, „Gazeta Wyborcza”. Mogę pytanko?

- zaczyna się wywiad.

Zawsze

– odpowiada entuzjastycznie Niesiołowski.

Tu małe wyjaśnienie. Po tym jak  „Gazeta Polska Codziennie” ustaliła, że pod budynek Sejmu przyjechał po Niesiołowskiego luksusowy jaguar Urbana, były wicemarszałek odmówił rozmowy z „GPC”. Gazeta zastosowała więc prowokację. Z fikcyjnym reporterem „GW”  Niesiołowski zgodził się na rozmowę bardzo chętnie.
Wróćmy do wywiadu.

Mam pytanie, „Gazeta Polska” twierdzi, że wczoraj wsiadał pan do samochodu Jerzego Urbana. Czy to prawda?

- zagaja „Wielowiejczyk”.

Naprawdę, mało mnie obchodzi gazeta, „Gazeta Polska”. Powiedziałem, żeby się odczepili

– odpowiada Niesiołowski.

Ale to prawda, czy nieprawda?

- nie daje za wygraną rozmówca posła.

W ogóle nie ma o czym mówić.. Ja nie byłem z żadnym Urbanem, nie będą mnie, odpowiadał... porozmawiam z wami, a nie będę odpowiadał na jakieś insynuacje „Gazety Polskiej”

- Niesiołowskiemu plącze się język.

No to proszę tylko nam powiedzieć, czy Pan wsiadał, czy nie wsiadał?

- dociska dziennikarz.

No wsiadałem, no ale co to w ogóle jest? Ja przepraszam, to wy się z „Gazetą Polską” się…

- zaczyna nabierać podejrzeń Niesiołowski.

Po chwili wpada niemal w panikę. Tu dłuższy fragment.

Niesiołowski:

Skąd Pan w ogóle jest? Pan jest z „Gazety Wyborczej”, czy Pan się podaje za „Gazetę Wyborczą”?

„Wielowiejczyk”:

Oni twierdzą, że przyjechał po pana…

Niesiołowski:

No nie obchodzi mnie „Gazeta Polska” jest co? Brukowy, szmatławiec pisowski, ja nie mam żadnego zamiaru się w ogóle odnosić do „Gazety Polskiej”. Ja nie wiem, nie mam zaufania, nie sądzę żeby pan był z „Gazety Wyborczej”. „Gazeta Wyborcza” by mi takiego pytania nie zadawała. Czyli Pan prawdopodobnie udaje „Wyborczą”. Niech się odczepią ode mnie z „Gazety Polskiej”. Nie chcę rozmawiać z tą hołotą.

I to by było na tyle.

JUB/”GPC”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych