Burza wokół wczorajszych doniesień o kilkudziesięciotysięcznych premiach, jakie przyznali sobie marszałkowie Sejmu, wywołała poruszenie w Senacie. Okazuje się, że i tam proceder nagradzania pracowników za wykonywanie podstawowych obowiązków kwitnie w najlepsze. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz poinformował, że przyznał nagrody za 2012 r. dla Prezydium Senatu, ponieważ - jego zdaniem - wicemarszałkowie pracują więcej niż przeciętni senatorowie.
Borusewicz poinformował dziennikarzy, że nagrody przyznał w czerwcu i grudniu. Wicemarszałkowie Senatu otrzymali 200 proc. wysokości swojego miesięcznego wynagrodzenia, a on sam - 350 proc. Nie chciał podać, jakie to są kwoty.
Praca marszałków jest znacznie bardziej intensywna, niż szeregowego parlamentarzysty. Uważam, że powinna być ona dobrze wynagradzana
- podkreślił marszałek Senatu.
Jak zaznaczył, we wrześniu oddał "znaczną część" swojej nagrody na pomoc dla poszkodowanych przez trąbę powietrzną, kwota umożliwiła odbudowę jednego z domów zniszczonego przez wichurę w gminie Smętowo Graniczne w województwie pomorskim.
Dodał, że była to jego "indywidualna decyzja".
Nie mówiłbym o niej, gdyby nie zainteresowanie tą kwestią
- powiedział Borusewicz.
Borusewicz podkreślił, że Senat zwrócił do budżetu państwa jedną trzecią funduszu na nagrody (czyli prawie 200 tys. zł).
Pytany, czy w 2013 roku również zamierza przyznać nagrody, Borusewicz powiedział:
Zobaczymy, jak marszałkowie będą pracować.
Burza wokół nagród dla Prezydium Sejmu wybuchła po tym, gdy "Super Expres" napisał, że marszałek i wicemarszałkowie Sejmu otrzymali nagrody za 2012 rok - łącznie blisko 250 tys. zł. O nagrodach przyznanych w Senacie poinformowało radio RMF FM, które ujawniło, że Borusewicz przyznał sobie nagrody najpierw w wysokości 200 procent, a potem 150 procent miesięcznych zarobków, natomiast wicemarszałkowie Senatu otrzymali dwa razy po 100 procent.
CZYTAJ WIĘCEJ: Bajońskie premie wierchuszki w Sejmie: „Jest to również zakład pracy”. 45 tys. zł dla kierownik Ewy Kopacz
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/149402-borusewicz-dwukrotnie-przyznal-sobie-premie-350-proc-pensji-to-nagroda-za-prace-bardziej-intensywna-niz-szeregowego-parlamentarzysty