Za szczery? Sądzę, że Michnik jest przeszczęśliwy z przyjścia Chraboty do „Rzeczpospolitej”

Najpierw cytat z Wirtualnychmediów.pl, które przeprowadziły we wtorek, 22 stycznia, wywiad z nowym redaktorem naczelnym „Rzeczpospolitej”, Bogusławem Chrabotą:

Odnosząc się do ostatnich zwolnień dziennikarzy w „Rzeczpospolitej” i oceny rzetelności tekstu Cezarego Gmyza „Trotyl we wraku tupolewa” przez radę nadzorczą wydawnictwa, Bogusław Chrabota podkreśla, że nie wierzy w pełną, absolutną niezależność naczelnego.

Ale, jak następnie dodaje, chce „ustawić jakieś granice nie do przekroczenia”. Ciekawe, gdzie, skoro niezależność nie może dotyczyć tekstów drukowanych w gazecie, ani zatrudnionych w niej dziennikarzy?!

To już nawet Adam Michnik – niczym ta hipokryzja, która jest hołdem grzechu wobec cnoty - mówił swojego czasu o „chińskim murze” między redakcją a spółką i właścicielami. Chrabota jest prosty i w bajki nie wierzy. Ostatecznie nie bez przyczyny tak długo pracował dla Solorza.  ierzy za to, że zrobi  z „Rzeczpospolitej”  centrowo-prawicową nogę w kontrze do centrowo-lewicowej nogi „Gazety Wyborczej”. Bo, jak powszechnie wiadomo, przed czystkami w „Rzepie” była to gazeta wręcz bliźniaczo podobna do „GW”, a Bronek Wildstein i Rafał Ziemkiewicz codziennie wymieniali dusery z tuzami z Czerskiej!

Sądzę, że Michnik jest przeszczęśliwy z przyjścia Chraboty do „Rzeczpospolitej”. Założę się jednak, że jako człowiek inteligentny pomyśli sobie czasem: pożyteczny ten Boguś, ale dlaczego dobry Bóg karze mnie takimi sojusznikami?! Nie mógłby być który choć odrobinę mniej prostacki  w tym, co mówi?

Jednak my, którzy mamy inne interesy niż  „GW” i robimy inne media oparte na innych wartościach, doceńmy to, że  Chrabota mówi to, co naprawdę myśli. Hmm, to mi dopiero… Niezależna gazeta bez niezależnych tekstów i bez niezależnych dziennikarzy! Pieśń przyszłości czy już teraźniejszość mainstreamu?!