Niepotrzebne zrywy? Czy dziejowa konieczność... "Państwo Izrael wyciągnęło z tej okrutnej lekcji właściwe wnioski"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

W 150 rocznicę Powstania Styczniowego można dywagować na temat celowości powstań. Zwłaszcza po tak długim upływie czasu, gdy  mamy już dostęp do pełnej wiedzy i wszelkich okoliczności towarzyszących temu zdarzeniu.

Zwykle powstanie wybucha w momencie, gdy przekroczony zostaje punkt krytyczny przemocy okupanta i upodlenia uciśnionego narodu. Kiedy życie staje się tylko nędzną wegetacją, kiedy sukcesywnie odbiera się to, co mamy najdroższego (nasz świat wartości, naszą godność, najbliższych nam ludzi),  kiedy bierność i rezygnacja rozzuchwala tylko wrogów i spycha cały naród na margines egzystencji, wiodący aż do zatracenia. Wtedy pozostaje tylko jedyny gest rozpaczy, jakim jest możliwość wyboru honorowej śmierci – z bronią w ręku...

Mój ojciec, Ich ludzi, a incydentalne powstanie w gettcie warszawskim nie było już w stanie zmienić biegu historii...

Państwo Izrael wyciągnęło z tej okrutnej lekcji właściwe wnioski i praktycznie każdy zdrowy obywatel tego kraju – kobieta czy mężczyzna – jest dziś doskonale wyszkolonym i zmotywowanym do walki żołnierzem...

Historycy z łatwością wykażą, że każde polskie powstanie miało istotne praprzyczyny.
W przypadku obchodzonej właśnie rocznicy Powstania Styczniowego chciałbym zapytać młodych ludzi, czy mając narzuconą dwudziestoletnią służbę w rosyjskim wojsku nie zbuntowałaby się przeciw takiemu bezprawiu?

Słynna „fala” Ludowego Wojska Polskiego to kaszka z mlekiem w porównaniu do okrucieństwa, jakiemu poddawani byli rekruci w carskiej armii, a liczne wojny prowadzone przez Imperatora nie dawały zbyt wielu szans na powrót do cywila w jednym kawałku...

Jeśli więc współczesna młodzież masowo wyszła na ulice protestować przeciwko ACTA, jak wyglądałaby dziś jej reakcja na brankę zarządzoną przez władze; mówimy tu o wcieleniu siłą do formacji przypominającej skrzyżowanie więzienia z kompanią karną na 20 najlepszych lat dorosłego życia, z dużą możliwością złożenia go w ofierze dla Wielkiej Rosji gdzieś w dalekiej Turcji czy na Kaukazie...
Nadmieniam, że L-4 nie honorowano wtedy zupełnie, a kategorie zdrowia były raczej zawyżane; mięso armatnie liczy się na ilość...

Czy idea powstań już się przeżyła? Mówimy tu o Europie (bo przez kraje arabskie przetoczyła się właśnie na naszych oczach fala buntów społecznych przeciw dyktatorom-satrapom). Jeśli nie, to kiedy grożą nam następne?

Zaręczam wam; jeśli okaże się, że życie w kraju staje się nie do zniesienia, władza zacznie osaczać obywateli we wszystkich  dziedzinach, kontrolować ich myśli i czyny, obcy kapitał wyssie i zrujnuje gospodarkę, korupcja, podatki  i bezrobocie sięgną zenitu, a wrogie nam służby zaczną szarogęsić się w naszej Ojczyźnie (zrazu nieformalnie, potem jawnie i bezczelnie), jeśli pieniędzy będzie starczać tylko na policję i służby, a polityczne czystki, prześladowania  i mordy opozycji staną się codziennością i jeśli w dodatku żadne państwo nie zechce przyjąć 38 milionów imigrantów z Polski, wtedy – bez żadnych podszeptów i sugestii –  myśl o powstaniu sama zacznie kiełkować w Waszych udręczonych umysłach...  

Dlatego uszanujcie dziś pamięć Powstańców Styczniowych. Wszak w ich czasach żyli jeszcze ostatni Polacy urodzeni w wolnej,  I Rzeczpospolitej...  I weźcie sobie do serca poniższe przesłanie (za Naszym Dziennikiem):

PRZESŁANIE (1863)

Rankiem, gdy wzejdzie słońce – ostatni dla mnie raz
Na stokach cytadeli będą wieszali nas.
Staniemy ramię w ramię... Powstańcza, leśna brać
By śmierci spojrzeć w oczy... By wrogom w twarz się śmiać...

Strach – to rzecz niewolników... Widzisz sołdatów lęk?
Boją się podnieść wzroku, choć nam nie szczędzą męk...
Mogliśmy – tak jak oni – na carskiej służbie być...
Przed branką ugiąć karku... Ćwierć wieku w piekle żyć...
Bagnetem nieść tyranię – przez morza, góry, step,
A gdy wydadzą rozkaz – położyć za nią łeb...

Dali nam wybór śmierci: Z honorem, albo bez...
Rab ginie za  niewolę... Polak za Polską jest...

Patrzę na rąbek słońca... Powtarzam „Ojcze nasz”...
Za chwilę świat się skończy... Mój... Ale wszak nie wasz...
Moskal wykopnie stołek spod poranionych stóp,  
Zatańczy chwilę z wiatrem powstańca siny trup.
Poderwą się gołębie – jak  dusze białe –  wzwyż
I wzlecą hen, do nieba... Ponad ojczysty krzyż...

Lecz Wy, co przeżyjecie – czekajcie na swój czas.
Bądźcie silni i mądrzy... Odwagi bracia! Wraz!
Wołam dziś do pokoleń, co kiedyś przyjdą tu:
Zbudźcie Rzeczpospolitą! Wyrwijcie Ją ze snu!
Wszystkie powstania krwawe, i nasz ofiarny stos –
Z miłości do Ojczyzny... I z troski o Wasz los...

Wierzę, że wywalczycie to, co się śniło nam;
Chcę, byście żyli w świecie lepszym, niż ten, co znam...
Niech życzenie skazańca zabrzmi jak Złoty Róg:
Pamiętajcie o Polsce! Zawsze! Na miły Bóg!!!

Lech Makowiecki

P.S. I coś na temat walki o wolność: z cyklu – znalezione w sieci:
„Ostatni Nabój” z płyty „Obudź się, Polsko”

„Dziki i swobodny” z płyty „Patriotyzm”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych