Prezydent odważnie: „Chciałoby się, aby ta czwarta władza dysponowała wiedzą, doświadczeniem i odpowiedzialnością na miarę uczestniczenia we władzy właśnie”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

I stało się. Kolejna edycja wręczenia nagród Kisiela za nami. A właściwie za nimi.

Jak pisaliśmy niedawno, niepokorny Kisielewski, pewnie w grobie się przewraca, gdy widzi, kogo honoruje się jego nagrodą.

W niedzielny wieczór miała miejsce formalność. Nagrody wręczono. Dla porządku przypomnimy jedynie, że dostali je:

Tadeusz Mazowiecki (były premier, autorytet III RP) - "za siłę spokojnego patriotyzmu",

Joanna Solska (tygodnik „Polityka”) - "za pióro i sens",

Tomasz Zaboklicki (sef firmy Pesa) - "za właściwy tor".

I odnotujmy dwa, jakże trafne cytaty. Mazowiecki stwierdził, że nagroda jest dla niego szczególnie cenna, bo niespodziewana i dlatego, że to nagroda Kisielewskiego, z którym często się różnił i spierał, ale nawzajem się lubili.

Nie będę zadawał pytania, co by Kisiel powiedział. Pewnie by się zdziwił, że ja tutaj tę nagrodę otrzymuję

- dodał były premier.

Gościem gali był prezydent Bronisław Komorowski. Ocenił, że nagrodzone w tym roku osoby to postacie "absolutnie wyraziste i stanowiące swoisty sygnał dla opinii publicznej, co jest ważne". Gratulując Solskiej podkreślił, że media są czwartą władzą. I wypalił:

Chciałoby się, aby ta czwarta władza dysponowała wiedzą, doświadczeniem i odpowiedzialnością na miarę uczestniczenia we władzy właśnie.

Nie do końca rozumiemy, o co Panu Prezydentowi chodziło, ale mamy wrażenie, że trochę się zagalopował.

Bo co by było, gdyby czwarta władza powszechnie dysponowała taką wiedzą dotyczącą np. afery marszałkowej vel aneksowej? Na pewno „chciałoby się”?

znp, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych