NASZ WYWIAD. Prof. Mikołajczak o obchodach rocznicy powstania styczniowego: Wydarzenia 1863 roku ukształtowały polską tożsamość, warto o tym pamiętać

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

wPolityce.pl: Panie profesorze, chcieliśmy zapytać o szczegóły dotyczące poznańskich obchodów wybuchu powstania styczniowego. Skąd wziął się pomysł i – mówiąc półżartem – kto za tym stoi?

Prof. Stanisław Mikołajczak, Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: W wymiarze ideowym i historycznym stoją za tym ci, którzy wywołali to powstanie 150 lat temu i wzięli w nim udział. Natomiast organizatorami dwóch części: konferencji i koncertu jest Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Konferencja odbędzie się w Pałacu Działyńskich w Poznaniu. To nieprzypadkowe miejsce. Pałac Działyńskich jest bardzo ważną lokalizacją – przez cały XIX wiek w tym miejscu Wielkopolanie konspirowali, rozważali jak dążyć do uzyskania przez Polskę niepodległości, aż do wybuchu powstania wielkopolskiego w 1918 roku. Dlatego tam też zorganizujemy konferencję. Weźmie w niej udział ośmiu profesorów, a porozmawiamy w jej trakcie o okolicznościach powstania styczniowego.

 

Jak chcą Państwo ująć zryw z 1863 roku w tych referatach?

Będą to wykłady poświęcone ujęciu powstania styczniowego z różnych perspektyw. Uczestnicy będą mieli okazję posłuchać o okresie przed wybuchem powstania, porozmawiać o powstaniu styczniowym w kontekście innych zrywów, czy na przykład bardzo ciekawej – i nieznanej szerzej – sprawie oskarżenia wielkopolskich powstańców styczniowych o zdradę stanu. Na terenie zaboru pruskiego było sto pięćdziesiąt osób oskarżonych w tym kontekście. Ciekawie zapowiada się też wykład dra Zyska, w którym skupi się on na modernizacyjnym wymiarze powstania. Profesorzy Suchocki i Ratajczak opiszą, jak motyw zrywu styczniowego zaprezentowany był w malarstwie i literaturze. Całość zakończy i podsumuje prof. Andrzej Nowak z referatem „Spór o powstanie styczniowe”. To będzie naprawdę bardzo ciekawa konferencja z udziałem wybitnych polskich naukowców, choć chcemy dotrzeć także do grona pozanaukowego.

 

Drugą częścią ma być koncert.

Odbędzie się wieczorem, w auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza. To w zasadzie nie koncert, a kolaż słowno-muzyczny. Podobnie jak konferencja będzie on nosił tytuł „Powstali 1863”. Osią konstrukcyjną będą śpiewy Jacka Kowalskiego z zespołem, poza tym będą śpiewali wybitni soliści poznańskiej opery, pojawią się też teksty poetyckie. Patronat nad całym wydarzeniem objął metropolita poznański, abp Gądecki oraz dwóch prezesów organizacji kombatanckich. W symboliczny sposób chcieliśmy pokazać nawiązanie do tego nurtu walki o wolną Polskę.

 

Jednym z referatów na konferencji będzie „Spór o powstanie styczniowe”. Część krytyków powstania, także z obozu patriotycznego, twierdzi, że rocznicy wybuchu powstań i zrywów nie warto obchodzić. Dlaczego państwo sądzą inaczej?

Odwołam się do najwyższego dla mnie autorytetu, jeśli chodzi o rolę powstania styczniowego, czyli Józefa Piłsudskiego. Bez powstania styczniowego myślę, pokolenie Piłsudskiego, które doprowadziło do odzyskania przez Polskę niepodległości. Myślę, że Piłsudski bardzo głęboko przemyślał przyczyny i skutki zrywu styczniowego i był on dla niego pewnym wzorem. To właśnie na czci dla bohaterów powstania styczniowego budował on tożsamość swoich organizacji: od bojówek PPS-u, przez Strzelców, aż po polskie wojsko. Uważam, że to człowiek, który najlepiej ocenił rolę powstania styczniowego. Pomijam już konteksty kulturowe i literackie, które przygotowały kolejne pokolenia Polaków do walki o wolność. Powstanie odbiło się głębokim echem w polskiej tożsamości i kształtowało polską świadomość oraz ducha walki o to, by naród polski odzyskał państwowość. Choć oczywiście należy pamiętać o straszliwej cenie, jaką zapłacili styczniowi powstańcy. Oprócz ofiar były dziesiątki tysięcy osób wywiezionych na Sybir, zrusyfikowanych, albo nawet – o czym się nie mówi – straconych po powstaniu.

 

Mówi pan o tym negatywnym wydźwięku, którzy krytycy powstania nieustannie podnoszą i który ciężko pominąć. Straciliśmy mnóstwo ludzi, często kwiat Polski i inteligencji. Mogli działać, organizować Polskę, a zostali zabici albo wywiezieni na Sybir. Czy to nie wystarczy do zrezygnowania z uczczenia takich dat?

Można odwrócić tę tezę i zadać inne pytanie. Czy bez powstania pojawiliby się ci wielcy, najwybitniejsi patrioci, czy przetrwałby duch polski, wreszcie – czy dziś bylibyśmy Polakami, a nie Rosjanami albo Niemcami? Na powstanie trzeba patrzeć nie tylko z perspektywy dramatycznych skutków, ale pamiętać o efektach ideowych, których nie sposób uchwycić, a które w wyraźny sposób ukształtowały naszą świadomość i tożsamość. O tym, co się działo z Polską nie decydowały masy, ale właśnie 1-2 procent najaktywniejszych, którzy ponosili koszty, ale równocześnie organizowali i mobilizowali kolejne pokolenia.

 

Jak dzisiejsze pokolenie Polaków, zwłaszcza tych młodych, powinno odebrać powstanie styczniowe? Myśli pan, że idea polskości jest kontynuowana?

Każde pokolenie ma swój ogląd sytuacji i swoją wizję kraju. Mam doświadczenia z okresu „Solidarności”, gdzie byłem jednym z działaczy będącym w bliskim kontakcie ze studentami. Otóż przed rokiem 1980 ci studenci po prostu nie istnieli w sprawach narodowych, nie było myślenia o tym, co się dzieje z Polską i społeczeństwem. I nagle ten przełom 1980 roku sprawił, że pojawiło się pokolenie, które zachowało się fantastycznie. Myślę, że teraz, gdyby zaistniała taka potrzeba, też by się zachowali jak należy. A to, że dziś temat powstania czy historii nie jest najbardziej zajmującym tematem? Cóż, tak jest w czasach, które są syte, a przynajmniej spokojne i nie wymagają pokazania tego, że idea wolnej Polski jest rzeczą, która może organizować życie, a czasem sprawić, że to życie się poświęci. Jednak gdyby doszło do chwili próby, to również dzisiejsze pokolenie zachowałoby się należycie, jestem o tym przekonany. Na konferencję zapraszamy i sytych, i spokojnych, bo powinni mieć wiedzę o historii Polski. Odpowiadając na Pana pytanie - tak, idea jest kontynuowana, jesteśmy przecież sztafetą pokoleń i musimy zmierzyć się z tym, co niesie nam historia.

 

Dziękuję za rozmowę.

not. maf

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych