Michał Komuda w "Na Poważnie": Niedawni powstańcy warszawscy wracający do wyzwolonej Warszawy byli inwigilowani i poddawani różnorakim represjom

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikipedia.pl
Fot. Wikipedia.pl

14 września 1944 r. Armia Czerwona i 1 Armia Wojska Polskiego stanęły nad Wisłą na terenie prawobrzeżnej Warszawy. Ich oczom ukazała się od półtora miesiąca samotnie walcząca powstańcza stolica. Wbrew nadziejom powstańców warszawskich na szybką pomoc oraz wbrew oczekiwaniom opinii publicznej główne siły sowieckie sforsowały Wisłę dopiero cztery miesiące później, w styczniu 1945 r. W tym czasie Niemcy nie tylko zdążyli zdławić powstanie, ale też dzień po dniu bezkarnie obracali pokonane miasto w gruzy, niszcząc jego lewy brzeg w osiemdziesięciu procentach.

12 stycznia 1945 r. na terenie Polski ruszyła wielka ofensywa sowiecka, która wkrótce była prowadzona na froncie liczącym blisko 1200 km. W jej wyniku w przeciągu czterech dni stolica została oskrzydlona od północy i południa, co zmusiło Niemców do ewakuowania z jej terenu swoich sił. Dzięki temu 17 stycznia do lewobrzeżnej Warszawy wkroczyły oddziały 1 Armii Wojska Polskiego, kończąc blisko pięcioipółletnią niemiecką okupację miasta.

Oczami Polaków na Bliskim Wschodzie

Wydarzenie to ze względu na jego historyczny charakter odbiło się szerokim echem w polskiej prasie emigracyjnej. Ta z pozoru radosna wiadomość była żywo komentowana również na terenie Bliskiego Wschodu, na którym przebywała wówczas znaczna grupa naszego uchodźstwa. Wydawany w Tel Awiwie propagandowy „Biuletyn Wolnej Polski” opublikował z tej okazji wiele triumfalnych artykułów, w których można było przeczytać, że „Stolica Rzeczypospolitej – Warszawa – jest wolna. Warszawa – symbol nieugiętej, niezłomnej walki narodu, symbol władzy państwowej”. Sugerowano również, że ludność stolicy zgotowała wzruszające powitanie 1 Armii Polskiej, „która błyskawicznym uderzeniem zmiotła z ulic umęczonej Warszawy znienawidzone plugastwo krzyżackie”. Związany z tym periodykiem Zarząd Związku Patriotów Polskich na Środkowym Wschodzie zamieścił nawet na jego łamach odezwę do komunistycznego Rządu Tymczasowego RP, oświadczając:

W imieniu wszystkich szczerze demokratycznych uchodźców wyrażamy naszą najgłębszą radość z okazji wielkiego dnia wyzwolenia Warszawy – nieugiętej stolicy Polski. Nasze serca płoną wdzięcznością i podziwem dla bohaterskiej Armii Polskiej i okrytej chwałą Armii Czerwonej.

Wyzwolenie bez wyzwalanych

Był to jednak głos odosobniony i jerozolimska „Gazeta Polska” relacjonowała to doniesienie już w innym duchu, przywołując przy tej okazji tragiczne wydarzenia sprzed pół roku:

Jak widzimy na przykładzie, gdy zaistnieje dobra wola – takie bastiony obrony niemieckiej, jak Warszawa i Częstochowa, padają w błyskawicznym tempie. Gdy w sierpniu ub. r. Moskwa przez radio wezwała ludność Warszawy do powstania, a Armia Krajowa przystąpiła do działań, spodziewając się współdziałania wojsk sowieckich – uderzenie nie nastąpiło i impet uderzenia sowieckiego skierowany został w innym kierunku.

Z kolei odnosząc się bezpośrednio do wydarzenia z 17 sierpnia, napisała:

Tym razem ponure zgliszcza, zasypane śniegiem, były świadkami ucieczki Niemców, milczeniem witając wkraczające wojska sowieckie, te same wojska, które – gdyby współpracowały z Armią Krajową – kwieciem obsypane byłyby w sierpniu ubiegłego roku.

Gazeta jednocześnie zwracała uwagę na bieżące potrzeby warszawiaków, pisząc, że „powinien być jak najrychlej umożliwiony rozbitkom przebywającym w Pruszkowie powrót do zniszczonych w prawdzie, ale swoich ruin. Cały świat przyjął z zadowoleniem fakt uwolnienia Warszawy z rąk Niemców. Zadowolenie to będzie niewątpliwie większe, gdy dopuszczona zostanie wreszcie pomoc UNRRA’y [United Nations Relief and Rehabilitation Administration] do Polski…"

Zmiana okupanta

Wojskowe periodyki „Dziennik Obozowy APW” i „Biuletyn Obozowy” opublikowały wspólny tekst, który prezentował najbardziej gorzką refleksję na ten temat. W numerach z 18 i 20 stycznia napisały:

Wojska sowieckie weszły do Warszawy. Nastąpiła zmiana okupacji. Jednego okupanta zastąpił drugi. Tragiczny to dla nas moment: tak samo tragiczny, jak dzień 27 września 1939, gdy hordy niemieckie wtargnęły do stolicy Polski. Bo tragedią narodu jest, gdy w stolicy braknie rodzimej władzy…

Dzień później pierwsza z tych gazet ponuro relacjonowała:

Wojska sowieckie idą wciąż dalej – w głąb Polski. Nie tylko Warszawa, ale i [szereg] innych miast jest już w ich rękach. Dramat narodu polskiego rozwija się z nieubłaganą konsekwencją, i nurtuje nas pytanie, co będzie dalej, co niesie nam przyszłość. […] My widzimy, że w tym miejscu, gdzie stał Zamek Królewski, gdzie była kolumna Zygmunta – zamiast jednego wroga jest drugi wróg.

Ponury znak

Podobnie jerozolimski dwutygodnik „W drodze” w zamieszczonym na pierwszej stronie artykule „Po zajęciu Warszawy przez Rosjan” podzielał obawy większości gazet. Wydarzenia dokonujące się w drugiej połowie stycznia 1945 r. określił mianem „tragicznej ironii historii i potwornej niesprawiedliwości”. Jednocześnie stawiał tezę, że „moment oczyszczenia Polski z niemieckiego okupanta to równocześnie moment, w którym ponury znak zapytania zarysował się nad całym naszym istnieniem państwowym […] tak groźnie i tak niepokojąco, jak nigdy dotychczas”.

Autor tekstu zwracał też uwagę na zupełnie nowy aspekt. Podkreślał, że na skutek tragicznego biegu wydarzeń, właśnie w momencie, w którym „ostatni Niemcy są przepędzani z Polski”, los byłych żołnierzy Armii Krajowej winien „być przedmiotem […] szczególnych obaw”, ponieważ komuniści rozpętali przeciw nim kampanię oszczerstw. W jego opinii zapewnienie im ochrony przed ewentualnymi represjami ze strony komunistów powinno być „sprawą elementarnego obowiązku państw sojuszniczych i ich honoru”. Obawy te, formułowane na terenie odległej Palestyny, stały się niestety słowami proroczymi. Niedawni powstańcy warszawscy wracający do wyzwolonej Warszawy byli inwigilowani i poddawani różnorakim represjom. Ich apogeum przypadło na styczeń 1949 r., kiedy rozpoczęto masowe aresztowania byłych żołnierzy Batalionu „Zośka”. Symbolicznym był fakt, że wydarzenia te rozegrały się w stolicy w czwartą rocznicę jej wyzwolenia spod niemieckiej okupacji.

Michał Komuda

Tekst ukazał się w najnowszym numerze pisma "Na Poważnie".

"Na Poważnie" dostępne w kioskach oraz NASZYM SKLEPIE!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych