Mimo zadeklarowania przez Heyah wstrzymania idiotycznej reklamy z wizerunkiem radosnego Lenina, liczne plakaty z postacią sowieckiego zbrodniarza wciąż kłują w oczy na ulicach polskich miast. Czy kampania reklamowa trwa, teraz dodatkowo wykorzystując kontrowersje?
Zapytaliśmy o to Agatę Borowską, rzecznik prasową Heyah. Prosiła nas o czas na przysłanie szczegółów co do zdjęcia ostatnich reklam, ale w ciągu kilku godzin nie dostaliśmy odpowiedzi, a jej telefon zamilkł.
wPolityce.pl: Dlaczego reklamy z Leninem wciąż można zobaczyć w bardzo wielu miejscach?
Agata Borowska: One są nadal zdejmowane. Zgodnie z deklaracją, to co mogliśmy zdjąć, to zdjęliśmy. Od razu, gdy zadeklarowaliśmy usunięcie tej reklamy, zdjęliśmy ją z naszej strony internetowej i z innych miejsc w internecie. Oczywiście poprosiliśmy wszystkich partnerów z mediów o zakończenie emisji. Tak więc to kwestie techniczne. Właśnie kończy się zdejmowanie reklam outdoorów.
Ale dlaczego tak długo trwa zdejmowanie tych plakatów?
Już mówiłam – kwestie techniczne.
Przecież wygaszenie kampanii reklamowej, która – jak się wydaje – przynosi wam straty wizerunkowe, powinna chyba zająć nie więcej niż dobę.
Nie, tak to nie działa. My zgłaszamy prośbę do partnerów i...
To jest prośba? Może to powinno być żądanie?
Wie pan co, forma, to już kwestia grzeczności i postawy. No więc my zgłaszamy – jak to nazywam prośbą – zgłaszamy informację, że zawieszamy kampanię i prosimy o likwidację.
To kiedy ostatnie plakaty z Leninem znikną ludziom z oczu?
Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć szczegółowo, co do godziny. Zapytam się kolegów i przekażę odpowiedź.
A co do dnia? Może to pani powiedzieć?
Jeszcze raz powtórzę: zapytam się i wrócę z odpowiedzią.
Rozmawiał: Sławomir Sieradzki
Wczoraj minął tydzień od kiedy Heyah zadeklarowała wycofanie się z promowania własnej marki wizerunkiem zbrodniarza. W tym czasie (również dziś) dostaliśmy wiele zdjęć od Czytelników dowodzących, że plakaty wciąż wiszą. Sami widzieliśmy również telewizyjne spoty z Leninem kilka dni po zapowiedzi wycofania się z ich emisji.
I jakoś nie możemy dać się przekonać, że zatrzymanie emisji telewizyjnych reklam i zdjęcie plakatów musi trwać ponad tydzień.
Po kilku godzinach, już po publikacji powyższego tekstu, rzecznik Heyah oddzwoniła. Mogliśmy jej więc zadać jeszcze kilka pytań.
wPolityce.pl: Wróćmy zatem do poprzedniej deklaracji – może pani teraz powiedzieć, kiedy znikną ostatnie plakaty?
Agata Borowska: Zgodnie z możliwościami technicznymi. Np. pogoda ostatniej nocy w Warszawie nie pozwalała na ich zdejmowanie. Całą noc padał śnieg. Rano też były opady, które blokowały prace. Tak jak wcześniej napisaliście, a co ja podtrzymuję – nie jesteśmy w stanie zadeklarować, kiedy ostatnie znikną. To się zmienia z godziny na godzinę.
Jak to było z reklamą w telewizjach? Kilka dni po deklaracji, że wstrzymujecie kampanię z Leninem, one były wciąż emitowane. To kiedy została tak naprawdę wstrzymana kampania?
Od razu. Natychmiast po deklaracji stacje telewizyjne otrzymały odpowiednie informacje. Kwestie techniczne zaważyły.
Czyli co, to telewizje zwlekały ze zdjęciem reklam?
A to już pana sugestia.
No bo skoro sama pani mówiła, że trzy dni to trwało, to chyba można przyjąć, że...
Ale już panu przed chwilą mówiłam, że to kwestie techniczne stacji telewizyjnych.
Czyli można jednak wysnuć wniosek, że to po ich stronie nastąpiła zwłoka?
Ja bym nie wysnuwała takiego wniosku. To już pańska sprawa, to pan by musiał wysnuć taki wniosek, ja bym się tego nie podjęła.
No dobrze, to ja wysnuję taki wniosek, że po waszej deklaracji piłeczka była już po stronie stacji telewizyjnych. Zdjęcie reklam na życzenie firmy, do której one należą to tak naprawdę kwestia sekund, nieprawdaż?
Ja nie podejrzewam, że stacje zwlekały z usunięciem materiału.
Jakie byłoby postępowanie pani firmy, gdyby okazało się, że jakaś reklama naruszyła czyjeś dobra osobiste?
Nie mieliśmy takiej sytuacji. W tym przypadku robiliśmy naprawdę wszystko zgodnie z naszą deklaracją. Krok po kroku zdejmujemy wszystkie reklamy. Np. opady śniegu już wstrzymują prace.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/148712-nasz-wywiad-rzecznik-heyah-idzie-w-zaparte-jej-zdaniem-kampania-z-leninem-jest-zakonczona-ale-na-ulicach-i-w-telewizji-widac-cos-innego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.