Terlikowski vs. Krzemiński czyli Olejnik w absurdalnej akcji. "W świat poszedł przekaz, że nawet papież skłaniał się ku eutanazji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. ANDRZEJ KRAUZE
Rys. ANDRZEJ KRAUZE

WOŚP skończył swoje przedstawienie i czas na wnioski. „W kropce nad i” Monika Olejnik musi bronić nieskalanego imienia Największego Dobroczyńcy III RP św. Jurka od Orkiestry, bo jego Imię ośmielił się skalać dr filozofii i red. nacz. portalu „fronda.pl” Tomasz Terlikowski.

Jako praktykujący katolik odniósł się do słów Jerzego Owsiaka, w których ten, mówił o eutanazji, używając słów, że „jest to forma pomocy”. Terlikowski zauważył, że czasem za wielkim dobrem kryje się zło i wytknął Owsiakowi słownie oraz pisemnie sprzeczność. Z jednej strony zbiera dla nich pieniądze, a z drugiej, także z dobroci serca, jest za skróceniem cierpień poprzez zabijanie chorych. Tak czy inaczej, red. Terlikowski musiał ponieść karę, bowiem poważył się targnąć na nieskalany wizerunek autorytetu, na jaki kreują św. Jurka media głównego nurtu.

Najlepszą do wymierzenia kary miała być Monika Olejnik, która często do takich ról wykorzystuje swój program. Schemat był prosty. Najpierw należało dobrać odpowiedni stosunek sił. Musi być, co najmniej, 2:1 na niekorzyść przeciwnika. Z pozoru 1:1, bo oprócz Terlikowskiego do programu został zaproszony profesor socjologii - Ireneusz Krzemiński. Ten sam, którego Bronisław Wildstein nazwał w tym samym programie, tylko wcześniej,  „rzecznikiem rządu”. Jeśli, by ktoś myślał, że prowadząca pani redaktor będzie bezstronna, to się grubo mylił. Tak jak Tomasz Terlikowski. Zagadali go. Nie powinien był się zgodzić na występ w programie, w którym nie zagwarantował sobie równowagi sił.

Drugim błędem Tomasza Terlikowskiego było myślenie, że rozmowa będzie miała charakter merytoryczny. Każda ze stron wypowie swój pogląd, a prawda i tak zwycięży. Nic bardziej mylnego. Celem tego programu nie było bowiem „schopenhauerowskie” dochodzenie do prawdy, tylko zmiażdżenie przeciwnika najlepiej poprzez ośmieszenie. Rozpoczęła Monika Olejnik standardowo.

Czy Pan go przeprosi?

Takie pytanie od razy stawia rozmówcę w roli winowajcy i wymusza tłumaczenia. A kto się tłumaczy ten jest winien. Kilkakrotne próby wyjaśniania przez Terlikowskiego, co to jest eutanazja i dlaczego jest złem, kończyła się zmianą tematu przez prowadzącą. Kto ze słuchaczy zrozumie problem zła eutanazji, nawet w 5 minutowej wypowiedzi. Niewielu. A rzucane hasła chwyta większość. Wiodącą linią tego programu było rzucanie haseł. Czego zdawał się nie dostrzegać szczery w swoich wypowiedziach Terlikowski.

Krzemiński, po dłuższym zastanowieniu, palnął mu, że przekręcił słowa Owsiaka i to, co teraz cytuje, jest „czystym kłamstwem”. Co prawda, dokładne sformułowanie wypowiedzi Wielkiego Dyrygenta profesor zostawił w kieszeni płaszcza, ale jakie to ma znaczenie. Terlikowski manipuluje słowami Owsiaka, prymitywnie go etykietuje, rozpoczynając dyskusje o diable. A powszechnie wiadomo, kto mówi o diable ten jest rodem ze średniowiecza i wzbudza tylko śmiech. Poza tym rzekomo Terlikowski zachowuje się jak „wściekły ideolog” rodem z Trybuny Ludu.

Później prowadząca zrobiła „wrzutkę” w postaci: Czy jest jakaś granica pomiędzy „zaprzestaniem uporczywej terapii, a eutanazją”. W niektórych przypadkach (i tu i tu odłącza się od chorego aparaturę podtrzymującą przy życiu), z pozoru ta różnica się zaciera. De facto jest ona jasno postawiona, ale wielu ludziom trzeba to tłumaczyć, bo z pozoru mogą odnieść wrażenie, że to to samo.

Przecież sam Ojciec Święty prosił, żeby przerwać mu terapię

– zauważyła prowadząca, sugerując, że nawet głowa Kościoła miała problemy z eutanazją.  Uwielbiam, kiedy Monika Olejnik usiłuje zrozumieć myśli Kościoła, w tym przypadku treść encykliki „Evangelium Vitae”. Wtedy dopiero dostrzegam, że z wykształcenia jest zootechnikiem i przez całe życie nie pochyliła się nad zrozumieniem nauki chrześcijańskiej, choć uwielbia kąsać katolików właśnie w tej sferze.

Tak więc w świat poszedł przekaz, że skoro nawet papież skłaniał się ku eutanazji, to nie będzie mi tu jakiś Terlikowski starał się być świętszym od Ojca Świętego. Należało tylko spointować audycję. Prowadząca wygłosiła tyradę pochwalną nad świętym Jurkiem od Orkiestry, który „od lat czyni tyle dobra”, że „jest to wzruszające”, a papież prosił, żeby „przerwać mu terapię”. To zdanie wymagało powtórzenia, by telewidzowie przy rodzinnych stołach, podczas dyskusji o eutanazji, mogli je powtarzać.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych