wNas.pl: Jak gwiazda muzyki przeżyła NAWRÓCENIE. Piękna historia gitarzysty KORN

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Przebywasz w mroku i myślisz, że jest ci dobrze, bo nie znasz nic poza ciemnością. Jednak kiedy dotyka ciebie światło, odkrywasz, że nie jesteś sam. Nie chcesz zadrapywać siebie i innych na śmierć. Możesz zostać w ciemności, ale możesz też się odrodzić. Twój wybór. Odkrywasz Boga. On daje życie wieczne, a mrok niesie tylko śmierć ducha. Brian Welch wybrał Boga.

27 lutego 2005 roku, Brian Welch, znany jako "Head", gitarzysta nu metalowej formacji Korn, pojawił się w swoim kościele w Barkersfield w Kalifornii i wygłosił oświadczenie. Powiedział, że opuszcza macierzysty zespół, ponieważ nawrócił się na chrześcijaństwo i chce zacząć nowe życie. Jego słowom przysłuchiwał się dziesięciotysięczny tłum. Wkrótce potem "Head" pojawił się w CNN i potwierdził wszystko wobec całego świata.

Zespół Korn ma swoje najlepsze lata popularności za sobą, ale nadal darzony jest szczególnym szacunkiem wśród fanów ciężkiej muzyki. To oni wytyczali nowe ścieżki dołującego grania i ciężkich riffów jako prekursorsprzy nu metalu. Sporo inspiracji do tekstów, wokalista Jonathan Davis czerpał ze swego dzieciństwa - koszmarne wspomnienia zamieścił na płycie "Korn", pisał też o nienawiści do macochy w utworze "Kill You", oraz o nienawiści do samego siebie w "Right Now". Negatywny ładunek emocji przekładał się na życie kapeli. Alkohol, narkotyki, przypadkowy sex i monstrualny egoizm zdominowały codzienne życie członków grupy. Sukces zawodowy zespołu był za to nie do przebicia. Doszło nawet do kuriozalnej sytuacji, kiedy na nagranie albumu "Untouchables" z 2002 roku, zespól wydał około 4 milinów dolarów. Mieli zatem wszystko, ale czegoś jednak zabrakło - Brian Welch określił to prosto, zabrakło Boga.

Doszedłem do momentu, w którym chciałem zginąć. Nie obchodziło mnie życie. Myślę, że sięgnąłem dna, gdy opuściła mnie żona, kiedy ja byłem w trasie. Zaczęła imprezować, zadawać się z innymi facetami, zabrała pieniądze i zostawiła mnie z córeczką.

Welch nie miał wyboru i musiał zabierać córeczkę w trasy koncertowe z Kornem. W świecie show biznesu nie był to jednostkowy przypadek. W trasy koncertowe zabierali przecież swoje dzieci zarówno Ozzy Osbourne, jak i Kasia Nosowska. Sam będąc konferansjerem i obserwując zaplecze koncertów, dziwiłem się obecności dzieciaków na takich imprezach. W moim przekonaniu było to zaproszenie rzucone złemu. Rozumiem potrzebę przebywania z dzieckiem, zwłaszcza w zawodzie muzyka, który wymaga częstej nieobecności w domu, jednak trzymanie małej pociechy na baczność na tyłach sceny o północy - jest delikatnie mówiąc, nieodpowiedzialnością. Jednak przyczyna obecności dziecka Welcha w garderobie zespołu Korn była inna. Konsekwencją było przesiąknięcie dziecka atmosferą zespołu. Na płycie "Follow the Leader" z 1998 roku znajduje się wykrzyczanych kilkadziesiąt przekleństw. Muzycy nie potrafili rozmawiać ze sobą bez wulgaryzmów. Za każde przekleństwo przy dziecku, muzycy mieli płacić dziewczynce dolara. Każdego wieczoru miała uzbierane 100 dolarów. Doszło do tego narastające napięcie między muzykami.

Moi przyjaciele stawali się podli dla siebie i zaczynali nienawidzić siebie nawzajem. Jeden gość nie mógł pójść do przebieralni, gdy tam był jego dawny kolega. Plotkowali o siebie nawzajem, rywalizowali o kobiety, traktując je, jak przedmioty. Nie mogłem już robić tego dłużej.

CZYTAJ ZNAKOMITY TEKST O NAWRÓCENIU GWIAZDY HEAVY METALU. TYLKO NA WNAS.PL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych