Czy media wpłynęły na dramat, jaki rozegrał się przed kilkoma dniami w Sanoku? Ta myśl nie daje mi spokoju.
Przypomnę, że ścigany przez policję 32-letni mężczyzna zabarykadował się we własnym mieszkaniu z młodocianą, 17-letnią dziewczyną, prawdopodobnie utrzymującą z nim intymne kontakty.
Po kilkunastogodzinnym oblężeniu mieszkania, a praktycznie całego bloku, w którym mieszkał poszukiwany, oraz nieskutecznych próbach wszczęcia negocjacji z przestępcą, w nocy grupa antyterrorystów zdobyła mieszkanie szturmem. W środku zastała dwa martwe ciała, zastrzelone pociskami z pistoletu, leżącego obok mężczyzny. Zakłada się, że najpierw mężczyzna zastrzelił dziewczynę, a następnie nacisnął spust, mając broń wymierzoną we własną głowę.
Obecność mediów moduluje zachowania uczestników różnych wydarzeń. Oczywiście w największym stopniu telewizja. Najbardziej podczas relacji „na żywo”. To widać na przykład w Sejmie. Monotonnie i bezbarwnie przemawiają posłowie z trybuny sejmowej, kiedy wiedzą, że mówią tylko do parlamentarzystów, siedzących na sali obrad. Zamieniają się w oratorów, wygłaszających przemówienia z wigorem, często z dowcipem, kiedy widzą wycelowane w siebie kamery telewizyjne. (Pomijam oczywiście całkowicie wartość merytoryczną ich wystąpień).
Podobne zjawisko można obserwować podczas ulicznych demonstracji i protestów. Świadomość obecności kamer telewizyjnych wywołuje w uczestnikach dodatkową energię. Filmowani, nagle głośniej wznoszą okrzyki, wyraźniej i bardziej zdecydowanie gestykulują, wzmacniają swoje agresywne zachowania.
Do tej pory polskie media nie miały większych doświadczeń w bezpośrednich telewizyjnych relacjach, rozciągniętych w dość długim czasie, a dotyczących sensacyjnych wydarzeń z udziałem dużych sił policyjnych, dążących do spacyfikowania groźnych kryminalistów.
Sanok był pierwszy. Coś podobnego oglądaliśmy jedynie w filmach amerykańskich w rodzaju „Urodzeni mordercy”, „Pieskie popołudnie” czy „Sugarland Express”. W Sanoku, dzięki kamerom telewizyjnym, wielokrotnie oglądaliśmy akcję policji w bezpośredniej bliskości domu, w którym ukrywał się złoczyńca. Osaczony, wraz ze swą towarzyszką mogli obserwować to samo, co my. Dowiadywali się w tym samym czasie co my, a dalszych zamierzeniach policji, o silach, jakie zgromadzono przeciwko zabarykadowanym, o środkach bezpieczeństwa zastosowane wobec mieszkańców bloku oraz okolicznych domów. Desperat z telewizji mógł dowiedzieć się, że jest podejrzany o popełnienia zabójstwa. Może właśnie prawdę o swoim partnerze poznała dziewczyna w czasie oblężenia z telewizji. Dopiero w zablokowanym mieszkaniu. Może dlatego zginęła. Tego nie wiemy.
Wiadomo natomiast, że obydwoje zamknięci, mogli z ekranu telewizora dowiedzieć się wiele o policyjnej operacji. W dzisiejszej dobie, odłączeniem domu od prądu niewiele się wskóra. Są jeszcze laptopy na baterie, ipody i telefony komórkowe, odbierające internetowe telewizje.
Czy w tego rodzaju przypadkach policja winna wprowadzać jakieś ograniczenia dla mediów?
Gdyby przyznać takie prawo policji, byłoby to nieszczęście dla mediów. Policja nadużywała by tego przepisu, nakładając mediom knebel, wszędzie tam, gdzie uznałaby, że wejście mediów może być dla niej niekorzystne. Zdaje się, że to nam nie grozi, gdyż policja łaknie sukcesów i też lubi być filmowana, szczególnie podczas brawurowych akcji.
W Sanoku brawurowa nie była. Tyle już wiemy. Warto jednak zastanowić się, czy w sytuacjach, przypominających wydarzenie w Sanoku, policja, przy udziale mediów, nie powinna szukać jakichś manewrów, które pogodziłyby, doraźne, ale nie do odrzucenia, potrzeby mediów. Nie gwałcąc jednocześnie naczelnego zadania, jakim jest złapanie żywych przestępców, by móc ich postawić przed sądem.
Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/148605-jachowicz-sanocka-tragedia-a-media-czy-w-tego-rodzaju-przypadkach-policja-winna-wprowadzac-jakies-ograniczenia-dla-mediow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.