Kwaśniewski znowu przyłapany przez gazetę Michnika na dużych zarobkach. Czyżby początek kolejnej "szorstkiej przyjaźni" w polityce?

Wikipedia
Wikipedia

„Gazeta Wyborcza” już drugi raz w krótkim czasie dokonała wrzutki na temat Aleksandra Kwaśniewskiego. Najpierw potwierdziła informację zdobytą przez Piotra Zarembę, publicystę wPolityce.pl i tygodnika „wSieci”, że były prezydent pracuje dla Jana Kulczyka – najbogatszego polskiego biznesmena, a teraz organ Michnika pisze, że ikona postkomunistycznej lewicy doradza władzom Kazachstanu.

Jak głosi „GW” Kwaśniewski jest członkiem Międzynarodowej Niezależnej Grupy Doradczej wraz z innymi znanymi politykami – Romano Prodim, byłym premierem Włoch, czy Tony Blairem – byłym premierem Wielkiej Brytanii.

Dziennikarze z redakcji przy ul. Czerskiej w Warszawie próbowali się dowiedzieć, ile zarabia na doradztwie była głowa państwa polskiego. Nie dowiedzieli się, bo Anna Wnuk, szefowa biura Kwaśniewskiego zastrzegła, iż dane te nie muszą być podawane w świetle prawa polskiego.

Brytyjscy dziennikarze z kolei napisali, że Blaire dostaje 12-14 milionów dolarów rocznie, choć przedstawiciele byłego brytyjskiego premiera powiedzieli, że to „kwota nieprawdziwa”.

Lobbowanie Kwaśniewskiego na rzecz Kazachstanu - w którym od lat 80. rządzi Nursułtan Nazarbajew, za istnienia Związku Sowieckiego, jako pierwszy sekretarz partii, a od 1991 r. jako prezydent, któremu na jego życzenie usłużny parlament przedłuża kadencje – polega m.in. na pisaniu artykułów „reklamowych”. „GW” przytacza przykład takiego tekstu z komunizującego brytyjskiego „The Guardian”, gdzie były prezydent RP napisał:

Jak Unia Europejska może odpowiedzieć na wielkie ambicje Kazachstanu? Jego położenie i złoża naturalne czynią go kluczowym krajem w stosunkach między UE a Azją Centralną.

Warto zwrócić uwagę na końcówkę artykułu w "GW", w którym gazeta relacjonuje rozmowę z Ryszardem Kaliszem:

Kwaśniewski nie był dotknięty artykułem "Gazety Wyborczej" (poprzednim w sprawie doradztwa u Kulczyka - przyp red.). Tylko się zastanawiał, skąd u autorek raptem zainteresowanie tą sprawą.

My też się zastanawiamy skąd to nagłe zainteresowanie gazety Michnika dochodami Kwaśniewskiego. "GW" znana jest z tego, że lubi rozdawać karty na lewicy, a sam Naczelny miał dotąd dobre relacje z postkomunistycznym prezydentem.

Spora część lewicowych publicystów i działaczy – od środowiska wpatrzonego w Lenina, czyli „Krytyki Politycznej”, poprzez postkomunistów-praktyków, aż po lewicę koniunkturalną, czyli Ruch Palikota - widziało do niedawna byłego prezydenta w roli męża opatrznościowego całej polskiej lewicy.

Do wyjątków w tym gronie należy Leszek Miller, którego „szorstka przyjaźń” z Kwaśniewskim zmieniła się już chyba w „drapiącą wrogość”.  I to on najbardziej chyba skorzysta na rzuceniu przez "Wyborczą" kłody pod nogi Kwaśniewskiego.

Slaw/ GW

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych