Mam nadzieję, że śledztwo nadal będzie prowadzone w prokuraturze powszechnej i nie dojdzie do dalszych prób jego zablokowania
– powiedział „GPC” Krzysztof Wyszkowski.
Akta SB nt. TW „Bolka” wróciły zdekompletowane i częściowo zniszczone po tym, jak w 1992 r. UOP wypożyczył je Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. Wypożyczenie umożliwiła decyzja ówczesnego szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego.
Kiedy szefem resortu został Zbigniew Siemiątkowski, Urząd Ochrony Państwa złożył w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie dotyczącym ukrycia bądź zniszczenia przez Lecha Wałęsę akt dot. TW „Bolka”. Warszawska prokuratura postawiła Milczanowskiemu i szefom UOP-u Jerzemu Koniecznemu i Gromosławowi Czempińskiemu zarzut utraty tajnych akt. Śledztwo trwało ponad dwa lata. Po ustaleniu istotnych faktów dotyczących sprawy prokurator w 1999 r. umorzyła postępowanie. Oficjalnie powodem było zniknięcie z nowego kodeksu karnego przestępstwa nieumyślnej utraty tajnych dokumentów - przypomina GPC.
Masowa kradzież dokumentów dotyczących TW „Bolka” i Lecha Wałęsy oraz także wielu innych działaczy opozycyjnych z Gdańska miała miejsce w pierwszej połowie lat 90., gdy kilku funkcjonariuszy UOP-u wyprowadzało te materiały z gdańskiej delegatury Urzędu
– mówi „GPC” współautor książki „SB a Lech Wałęsa” dr Piotr Gontarczyk.
Podrzucili oni tam także rzekome dowody niewinności Lecha Wałęsy – dokument, jakoby nie był on tajnym współpracownikiem. (…) Ci, którzy pomagali Lechowi Wałęsie, tak jak i on sam nigdy nie ponieśli żadnych konsekwencji. Co więcej, Wałęsa nawet nigdy nie był przesłuchiwany w tej sprawie
– mówi historyk.
źródło: "GPC"/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/148497-sad-wznawia-sledztwo-ws-kradziezy-i-zniszczenia-akt-tw-bolka-sprawe-bedzie-badala-prokuratura-powszechna