Badania próbek brzozy - na początku marca. Zdiagnozują ją polscy i rosyjscy biegli

Polscy i rosyjscy biegli zbadają w Moskwie próbki z brzozy, w którą miał uderzyć rządowy tupolew w Smoleńsku na początku marca – informuje „Nasz Dziennik”.

Wyjazd biegłych i prokuratora wojskowego w tym celu zaplanowano na przełom lutego i marca

– informuje płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy naczelnego prokuratora wojskowego. Dodaje, że ustalenie terminu wyjazdu to efekt zakończonych uzgodnień z Rosjanami.

Dobiegły końca uzgodnienia ze stroną rosyjską dotyczące przeprowadzenia wspólnych, przez polskich i rosyjskich biegłych, badań brzozy

– tłumaczy ND prok. Rzepa. Jak przypomina gazeta próbki brzozy zostały pobrane przez polskiego prokuratora i biegłych podczas pobytu w Smoleńsku, który miał miejsce od połowy września do połowy października zeszłego roku. Dokonano wówczas uzupełniających oględzin wraku i elementów samolotu, a także miejsca i rejonu katastrofy.

W toku tych oględzin pobrano szereg (ponad 200) próbek, które obecnie będą podlegały dalszym szczegółowym badaniom na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Pobrano także do badań fragment brzozy, w której tkwiły elementy mogące pochodzić z samolotu Tu-154M nr 101

– informował rzecznik NPW.
Z kolei grudniu szef NPW płk Jerzy Artymiak mówił, że w Smoleńsku zostały pobrane dwa duże fragmenty brzozy, które pozostawiono w Moskwie do czasu zbadania przez Rosjan w obecności polskich biegłych i prokuratora.
Według ustaleń komisji Jerzego Millera uderzenie tupolewa w brzozę miało mieć decydujący wpływ na katastrofę. Odmienne zdanie wyrażają eksperci parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Kierownik Wydziału Inżynierii Cywilnej na uniwersytecie w Akron w Ohio prof. Wiesław Binienda przygotował badania, według których zderzenie z brzozą nie mogło być przyczyną katastrofy Tu-154M.

ansa/Nasz Dziennik