Łukasz Warzecha w felietonie dla Wirtualnej Polski bierze na warsztat "stalinowskie metody", którymi wg. Sędziego Tulei mieli się posługiwać funkcjonariusze CBA wobec Mirosława G. i innych osób zamieszanych w jego sprawę.
Stalinowscy siepacze od Mariusza Kamińskiego wpadli do gabinetu doktora G., po czym w kajdanach zawlekli go na przesłuchanie. Tam doktora G. rozebrano do naga, posadzono na nodze od stołka, kazano robić przysiady, wbijano igły pod paznokcie, świecono lampą w oczy, odmawiano jedzenia i picia, a na koniec – przepraszam za drastyczność – jeden z siepaczy na niego nasiusiał (scena z "Przesłuchania" Bugajskiego). W końcu jak metody stalinowskie, to do końca
– ironizuje publicysta. I szybko dodaje:
No cóż, może nie do końca tak właśnie było. Doktora G. nie spotkały żadne fizyczne represje, a przy nim stale było kilku jego obrońców. Co ciekawe, żaden z tych obrońców – na pewno dobrze opłacanych i profesjonalnych – nie zgłosił podczas postępowania ani też po nim skargi na działania śledczych. A przecież mógł to zrobić bez problemu.
W tej sytuacji zdaniem Warzechy obrońców dra G. postanowił wyręczyć sędzia Tuleya wygłaszając obszerny wywód o "stalinowskich metodach" działania CBA.
Jak przypomina publicysta, sędzia Tuleia twierdził, że CBA stosowało wobec przesłuchiwanych tzw. "konwejer". Warzecha przypomina na czym w rzeczywistości polegała w rzeczywistości ta przywołana przez sędziego metoda.
Otóż konwejer było to przesłuchanie, w trakcie którego zmieniali się śledczy, a podejrzany nie miał szansy się przespać. Na dodatek zwykle był potwornie dręczony, nierzadko wręcz katowany. Np. w 2011 roku jeden z byłych funkcjonariuszy Głównego Zarządu Informacji został skazany m.in. za to, że stosował wobec podejrzanego konwejer, trwający od 11.30 8 grudnia 1952 r. do 24.00 10 grudnia
- pisze Warzecha. Tymczasem, jak zauważa felietonista, sędzia Tuleia nie pamięta nawet ile trwały przesłuchania zatrzymanego kardiochirurga, zaś jeśli chodzi o zeznających w jego sprawie świadków, czy też raczej podejrzanych to, jak pisze:
zgodnie z informacjami, jakie mamy, było to w najgorszym razie 10 godzin, ale w dwóch miejscach: CBA i prokuraturze. Wiemy też o dwu-, trzygodzinnych przesłuchaniach w nocy, po których przesłuchiwani wracali do domu. Każdy adwokat potwierdzi, że przesłuchanie, trwające cztery czy pięć godzin nie jest niczym nadzwyczajnym, podobnie zresztą jak przesłuchanie nocne. Tyle trwały choćby przesłuchania polityków z poprzedniego układu np. w sprawach związanych z samobójstwem Barbary Blidy.
Zdaniem Warzechy merytorycznie słowa sędziego Tulei są nie do obrony. Każdy, kto ma podstawową choćby wiedzę o ubeckich metodach prowadzenia śledztw, widzi gołym okiem, że żadnego porównania tu nie ma.
Zastanawiając się nad motywami, które mogły spowodować użycie przez sędziego słów o stalinowskich metyodach – Warzecha dostrzega nastepujące:
Pierwsza jest taka, że Igor Tuleya jest, delikatnie ujmując, osobą niezbyt rozgarniętą i o małej wiedzy historycznej, a jego wypowiedź była nieprzemyślanym wyskokiem. Druga jest taka, że – przy być może faktycznie nikłej wiedzy o czasach stalinowskich – pan sędzia poczuł się zmuszony dla własnego dobra odciąć się w pewien sposób od wydawanego przez siebie wyroku. To mu się udało – w medialnym odbiorze pozostał następujący schemat: może tam i G. skazano za jakieś bzdury, ale tak naprawdę wyrok był na CBA i Mariusza Kamińskiego.
Zdaniem publicysty uzasadniając wyrok na Mirosława G. sędzia zrobił wiele by zasłużyć na peany salonu. A jak zauważa: Żeby na nie zasłużyć, trzeba odpowiednio dokopać "stalinowskiemu reżymowi kaczystowskiemu".
To pan sędzia uczynił wybornie i spełnił oczekiwania swoich obrońców na 110 procent. Teraz pozostaje śledzić jego dalszą karierę. Coś mi mówi, że za tej władzy będzie błyskotliwa
- podsumowuje Warzecha.
ansa/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/148373-lukasz-warzecha-o-konwejerach-i-wyrywaniu-paznokci-czyli-o-tym-co-sedzia-igor-tuleya-wie-o-stalinizmie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.