Tomasz Lis postanowił na portalu natemat.pl bronić sędziego Tulei. Poziom tej obrony, argumentacja - żenujące. Ale najbardziej zdumiewające jest to, że Tomasz Lis zwyczajnie w swoim tekście tak lekko, łatwo kłamie pisząc te słowa:
Drodzy panowie Ziobro i Kamiński, narobiliście przez dwa lata dość zła. Przez dwa lata wszystko wam się kojarzyło z układem, z przestępstwem, z korupcją. I gdzie te wyroki przeciw waszym ofiarom, co? Nie mówię o wyroku śmierci na Barbarę Blidę.
Ostatnim zdaniem Tomasz Lis przekroczył dopuszczalne w publicystyce granice. To już nie ma nic wspólnego z ciętym i ostrym komentarzem. To jest zwyczajnie pomówienie.
A co do „ofiar”. Otóż kilka „ofiar” tych „zbrodniarzy” IV RP zostało osądzonych i skazanych o czym przecież redaktor Tomasz Lis doskonale wie. Czemu więc robi z czytelników portalu natemat.pl kompletnych idiotów? Czy podobnie jak widzów telewizyjnych uważa ich również za baranów?
„Ofiara” nr 1. Beata S. „Uwiedziona” przez agenta Tomka:
Wyrokiem z 16 maja 2012 została przez sąd I instancji uznana za winną popełnienia zarzucanych jej czynów i za to skazana na karę 3 lat pozbawienia wolności, pozbawienie praw publicznych na 4 lata, przepadek uzyskanej korzyści majątkowej oraz grzywnę
„Ofiara” nr 2. Dr Mirosław G. „Złota rączka” polskiej chirurgii, czyli ten którego sądził wspomniany sędzia Tuleya i przez tegoż sędziego:
skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę w wysokości 72 tys. zł
„Ofiary” nr 3 i 4. Afera gruntowa:
18 sierpnia 2009 Sąd Rejonowy w Warszawie obu oskarżonych uznał za winnych. Rybę skazał na 2,5 roku pozbawienia wolności, a Kryszyńskiego na 54 tys. zł grzywny.
24 maja 2010 Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyroki skazujące Piotra Rybę i Andrzeja Kryszyńskiego, kierując sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd niższej instancji”
Tutaj więc walka się nie skończyła….
„Ofiara” nr 5. Tomasz L., minister sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego:
17 kwietnia 2012 został skazany na 3,5 roku więzienia. Otrzymał również zakaz zajmowania stanowisk publicznych przez 10 lat.
Redaktor Tomasz Lis ma program w telewizji publicznej, jest naczelnym opiniotwórczego tygodnika, buduje opinię nie tylko sobie i nie tylko tym wspomnianym mediom, ale jako osoba niezwykle popularna buduje opinię całemu środowisku dziennikarskiemu.
To środowisko degeneruje się z każdym rokiem coraz bardziej właśnie dzięki takim „dziennikarzom” jak Tomasz Lis. Takim, którzy wyżej stawiają jakieś swoje poglądy czy interesy nad pisaniem prawdy o otaczającym nas świecie.
Tomasz Lis nazywa widzów telewizyjnych baranami. W jednym ze swoich tekstów pochwalił nawet korupcję, czyli „kupienie” Euro 2012 przez ukraińskiego miliardera u członków UEFA. Język którym się posługuje redaktor, to coraz częściej jakaś zbieranina obelg i neologizmów zbudowanych wokół skrótu nazwy największej partii opozycyjnej. To nie ma nawet nic wspólnego z tabloidyzacją mediów. W tabloidzie nikt nie może sobie pozwolić na pisanie artykułów, felietonów, które stoją tak jawnie w sprzeczności z prawdą, jak cytowane powyżej słowa redaktora Lisa.
Zastanawia mnie tylko, gdzie istnieje granica, którą Tomasz Lis musi przekroczyć, aby w końcu ktoś mu podziękował za te standardy „dziennikarskie” jakie wyznacza kilkukrotny laureat nagrody „Dziennikarza Roku”?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/148314-dlaczego-tomasz-lis-tak-otwarcie-klamie-srodowisko-degeneruje-sie-z-kazdym-rokiem-coraz-bardziej-wlasnie-dzieki-takim-dziennikarzom
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.