Nie znęcajmy się już nad tym, który napisał wyrok w sprawie doktora G. To takie tanie... Przyznajmy mu lepiej nagrodę elit - im. Adama Włodka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

"Doktor G. skazany, CBA potępione" - słusznie, wyjątkowo słusznie ujęła temat "Gazeta Wyborcza". Nawet lepiej niż pan sędzia, którego nazwiska lepiej ze względów procesowych nie wymawiać. Ale pan sędzia też zrozumiał dobrze istotę swojego zadania, pojął mądrość etapu w którym się znajdujemy. Dowody dowodami, fakty faktami, a kogo trzeba potępić, to trzeba. Wyrok w sprawie doktora G. zapadł więc w zgodzie ze społecznym poczuciem sprawiedliwości obecnie rządzących elit. Poczucie to sprowadza się do zawołania, że od naszych wara! Niech wszyscy wiedzą, że temu kto podniesie na jakąkolwiek część elity rękę, zostanie ona odrąbana. No, w kraju Unii Europejskiej dosłownie zrobić tego się nie da, ale zawsze można rzucić w twarz potwarz jakąś. Na przykład "stalinowskie metody".

To straszny zarzut. Ale i trudny. Ryzykowny. Trzeba głębokiej wiedzy historycznej żeby język się nie omsknął i nie padło np. "metody leninowskie". Różnica kilku zaledwie lat, ale jaka różnica jakościowa! Bo Stalin to zbrodniarz straszliwy, ale już Lenin to - zdaniem potężnej firmy telekomunikacyjnej - taki miły starszy pan, który macha flagą z ofertą tanich rozmów. I nie oburza to "Wyborczej", no nie oburza.

"Stalinowskie" CBA przerazić ma naród, "leninowskie" rozmowy telefoniczne bawią. Wot logika. Dobrze, że nie wplątano w to innego zbrodniarza - Hitlera, o którego siepaczach wspominał zresztą doktor G. Ale widocznie pan sędzia nie dosłyszał czy nie zrozumiał, a może nie było w instrukcji, fakt faktem, że aluzji do Gestapo nie użył.

I dobrze, bo już naszej dziatwie kompletnie by się pomieszało w głowie, tak jak temu, kto uzasadnienie wyroku w sprawie doktora G. napisał.

Ale nie chcę przyłączać się do tanich kpin z pana sędziego, nie chcę znęcać się nad tym biednym człowiekiem. Mam pozytywną propozycję: należy mu przyznać nagrodę imienia poety Adama Włodka, w latach 50. zaangażowanego donosiciela komunistycznej bezpieki, który jest patronem nagrody fundacji Wisławy Szymborskiej.

Wiem, że niektórzy mogą to odebrać jako chęć dokuczenia, złośliwość, ale przecież byłoby niedorzecznością budowanie takich tez. To przecież nagroda elitarna, z dobrze usadowionych kręgów wychodząca, świetnie symbolizująca mądrość etapu. I naprawdę się panu sędziemu należy.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych