Politycy i media przez cały czas analizują co tak naprawdę spowodowało nagły wakat na stanowisku szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Niemal nikt, poza oczywiście działaczami partii rządzącej, nie ma wątpliwości, że powody odejścia szefa ABW - Krzysztofa Bondaryka, nie są takie, jakie podał Donald Tusk, czyli „inna wizja reformy służb specjalnych” - pisze „Rzeczpospolita”.
Pojawiły się głosy, że przyczyną odsunięcia Bondaryka jest Afera Amber Gold. Tusk ma pretensje do niego, że nie ostrzegł go, iż jego syn pracuje dla firmy, która jest w kręgu zainteresowania organów ścigania.
Jednak zdaniem Adama Hofmana z PiS wkrótce Polską wstrząśnie inna afera, o większych skutkach niż Amber Gold.
Wśród polityków mówi się, że Bondaryk odszedł ze względu na aferę Amber Gold, ale także ze względu na inną aferę, w którą są zamieszani ważni politycy PO – powiedział dziennikowi działacz PiS.
„Rzeczpospolita” częściowo potwierdza pogłoski. Według jej informacji zdobytych z kręgów funkcjonariuszy ABW wkrótce światło dzienne ujrzy sprawa nieprawidłowości przy przetargu na Informatyczny System Obsługi Klientów i przy instalacji inteligentnych liczników prądu firmy Enea. W aferę, badaną przez poznańską prokuraturę i tamtejszą delegaturę ABW mają być zamieszani politycy zarówno PO jak i PSL.
Politycy PO oczywiście zaprzeczają, że sprawa Enei jest tłem dla konfliktu na linii Tusk-Bondaryk. Według nich nie ma mowy o żadnym konflikcie, a co dopiero o jakiś aferalnych powodach odejścia szefa ABW ze stanowiska.
To honorowe rozwiązanie, jest nakreślona wizja zmiany sposobu funkcjonowania służb i skoro szef Agencji z tą wizją się nie zgadza, to odchodzi
– mówi dla "Rz" Paweł Olszewski, nazywając pogłoski o inny powodach - „bzdurą”.
Slaw/ Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/148130-czy-afera-wieksza-niz-amber-gold-ktora-zajmowala-sie-abw-stanowi-przyczyne-naglego-konfliktu-tuska-z-krzysztofem-bondarykiem