Przemysław Wipler po pielgrzymce kibiców na Jasną Górę: "Spotkaliśmy się u tronu Maryi - Królowej Polski, w miejscu narodowej zgody"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Waldemar Deska
fot. PAP/Waldemar Deska

Chyba na każdym zrobił wrażenie moment, pod koniec Mszy św., kiedy następowało zasłonięcie świętego obrazu. Wszyscy z szalikami w rękach klęczeli przy zasłanianiu obrazu, a wcześniej było poświęcenie barw. To naprawdę było fantastyczne przeżycie

- Przemysław Wipler, poseł PiS opowiada w rozmowie z portalem Stefczyk.info o wrażeniach z pielgrzymki kibiców na Jasną Górę, w której uczestniczył.

Bardzo efektownie wyglądało kibicowskie racowisko na wałach jasnogórskiego klasztoru. Wyglądało to tak, że przy rozwiniętych flagach z barwami poszczególnych klubów i to takich, których kibice na co dzień nie żyją w jakiejś nadzwyczajnej miłości kibice odpalili race i wspólnie skandowali. Pielgrzymka odbyła się pod hasłem: "Tutaj zawsze byliśmy wolni" - to nawiązanie do słów Jana Pawła II wypowiedzianych podczas jednej z pielgrzymek właśnie w Częstochowie.

Wipler zaznacza, że wciąż jest pod wrażeniem kazania wygłoszonego prze salezjanina, zaangażowanego w pracę wychowawczą z kibicami o. Jarosława Wąsowicza.

Ojciec Wąsowicz pokazywał jaką drogę przeszedł ruch kibicowski w trakcie ostatnich lat. Wskazywał, że pięć lat temu na pierwszej pielgrzymce było około 300 osób, teraz było już kilka tysięcy kibiców, którzy wspólnie uczestniczyli w mszy i wspólnie się modlili o sprawy swoich klubów i całej Ojczyzny.

Poseł zaznacza, że najciekawsze były nawiązania historyczne.

Z jednej strony ojciec Jarosław nawiązał do listu Benedykta XVI na rok wiary, z drugiej strony przypominał Powstanie Styczniowe, którego rocznice właśnie obchodzimy. Przypominał czym było i jak niewielka cześć Polaków brała w nim udział, jak bardzo byli oni represjonowani, a jednocześnie jakie były owoce tego zrywu. Zakończyło się możliwością pracy organicznej, pracy u podstaw i, że to właśnie ta praca wykonywana przez kilka dekad dała nam własne państwo.

Poseł widzi w tych słowach nawiązanie do czasów dzisiejszych w Polsce.

Jeżeli chcemy żyć w kraju, który będzie w większym stopniu nasz, w kraju, gdzie obywatele są lepiej traktowani przez władzę. Wreszcie w kraju, gdzie wartości zawarte w haśle "Bóg, honor, Ojczyzna" nie są przeinaczane, jak to rok temu powiedziała dziennikarka jednej ze stacji telewizyjnych, że to agresywne hasła. (...) To przemówienie zakończyło się takim wezwaniem, żeby ci ludzie z różnych klubów, którzy na co dzień są podzieleni, żywią do siebie niechęć i antypatię, żeby mimo tego budowali jeden, wielki polski Naród

- powiedział Przemysław Wipler.

CAŁA ROZMOWĘ Z POSŁEM WIPLEREM CZYTAJ TUTAJ

HOMILIĘ OJCA WĄSOWICZA ZNAJDZIESZ TUTAJ

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Mariusz Pilis po pielgrzymce kibiców na Jasną Górę: "Władza Tuska jest wroga kibicom, oni to czują i przeciw temu protestują"

źródło: Stefczyk.info/Wuj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych